Przedstawiciele Trefla Sopot przed spotkaniem z Siarką Tarnobrzeg zapowiadali powrót do rotacji meczowej Filipa Dylewicza. Były skrzydłowy reprezentacji Polski, który zmagał się z kontuzją ścięgna Achillesa, miał pomóc drużynie w starciu z autsajderem PLK.
Ostatecznie Dylewicz usiadł tuż za ławką sopockiego zespołu i z trybun oglądał poczynania kolegów. Ci z drobnymi kłopotami pokonali ekipę Zbigniewa Pyszniaka 78:70.
"Dylu" był w stanie już zagrać z Siarką, ale uznano, że lepiej poczekać kilka dni. Nie podjęto ryzyka. Sztab szkoleniowy był zgodny, że Dylewicz bardziej przyda się na spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański, które w sobotę odbędzie się na Kociewiu.
W nim 36-letni skrzydłowy wystąpi. Od początku tygodnia trenuje z zespołem na pełnych obrotach. Jest gotowy na twardą walkę, którą czeka zespół w Starogardzie Gdańskim.
Obie ekipy legitymują się bilansem 3:3.
ZOBACZ WIDEO Przerwana kariera Cezarego Wilka. "Złość miesza się ze smutkiem"