Szalony początek w NBA. Tego jeszcze nie było

PAP/EPA / SHAWN THEW
PAP/EPA / SHAWN THEW

Zespoły ligi NBA mają za sobą już po przynajmniej 10 meczów w rozgrywkach 2016/17. To zaledwie cząstka długiego sezonu regularnego, a już dokonała się rzecz, która nie przydarzyła się nigdy wcześniej.

Za nami ponad trzy tygodnie sezonu regularnego 2016/17 w lidze NBA. Każda z drużyn rozegrała już po przynajmniej 10 spotkań, a pięciu zawodników już po takiej dawce ma na koncie minimum 300 punktów.

DeMar DeRozan, Russell Westbrook, Anthony Davis, James Harden, Damian Lillard - cała piątka przeszła do historii, bowiem nigdy wcześniej w NBA nie zdarzyło się, by tylu graczy przekroczyło wspomnianą barierę w ciągu pierwszych 10 spotkań.

DeRozan ciężko przepracował lato i teraz zbiera tego owoce. Wykręca znakomite cyfry, choć trafia zaledwie 26,1 proc. rzutów za trzy. Westbrook nie ma już obok siebie Kevina Duranta, co daje mu więcej swobody i więcej możliwości. Anthony Davis póki co jest zostawiony samemu sobie w Nowym Orleanie. Skrzydłowy dominuje niemal każdej nocy, ale jak to mówią - siła złego na jednego. Pelicans z bilansem 2-10 zamykają tabelę Konferencji Zachodniej.

Harden natomiast wziął na siebie ciężar rozgrywania akcji i oprócz pokaźnych dorobków punktowych, notuje też rekordowe dla niego 12,6 asysty na mecz. Damian Lillard wzniósł swoją grę na wyższy poziom. Choć zdarzają mu się słabsze występy (jak np. osiem punktów w starciu z L.A. Clippers), zdecydowanie częściej daje powody, by mówić o nim w superlatywach.

Najlepsi strzelcy po 10 rozegranych meczach w sezonie 2016/17:

#Imię i nazwiskoPunkty
1 DeMar DeRozan 332
2 Russell Westbrook 319
3 Anthony Davis 311
4 Damian Lillard 306
5 James Harden 303

ZOBACZ WIDEO LeBron James przeszedł do historii (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)