Joel Embiid każdym kolejnym swoim meczem podbija ligę NBA. 22-letni Kameruńczyk mierzy 218 cm wzrostu i został wybrany z nr 3 w drafcie w 2014 roku. Dwa ostatnie sezony spędził jednak w gabinetach lekarskich i w halach gimnastycznych, rehabilitując się po dwóch kolejnych operacjach stopy.
Po pierwszych 12 dniach jego pierwszego sezonu statystyki Embiida olśniewają. Kochający ironię i sarkazm center, który w ciągu dwóch ostatnich lat stał się gwiazdą Twittera, wciąż jest jeszcze oszczędzany przez trenerów i gra tylko po 22 minut w meczu. W tym czasie zalicza jednak średnio aż 18,5 punktów i 3,0 bloku. W przełożeniu na to, gdyby grał po 36 minut, czyli tyle ile większość najlepszych graczy NBA - są to średnie aż 30,4 punktów i 4,9 bloku. Embiid byłby więc w Top5 najlepszych strzelców ligi i nr 1 wśród blokujących. Do tego wszystkiego trafia 67 proc. rzutów za trzy (6/9).
Kameruński center jest jednym z najbardziej utalentowanych graczy, jakich widzieliśmy w NBA od początku lat 90-tych. Jest centrem, który potrafi kozłować jak gracz obwodu, ale ma też bardzo dobry repertuar akcji podkoszowych. Wszystkie rzeczy wykonuje bardzo płynnie i może też w przyszłości stać się jednym z najlepszych obrońców NBA.
W 2014 roku tylko kontuzja pleców, której doznał przed draftem, sprawiła, że nie został wybrany z nr 1. Niewiele brakowało, a Embiid i LeBron James zagraliby w jednej drużynie, bo z numerem pierwszym w tamtym drafcie wybierali Cleveland Cavaliers.
ZOBACZ WIDEO Z obozu skoczków dochodzą dobre wieści (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W sobotę Embiid rzucił 22 punkty w 25 minut gry, trafiając wszystkie swoje cztery trójki. Jego Philadelphia 76ers przegrali po końcówce z Cavaliers 101:102. James rzucił 25 punktów, miał 14 asyst i 8 zbiórek. W tym meczu wyprzedził Hakeema Olajwuona i awansował na 10. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii.
Akcje obu z ich pierwszego pojedynku naprawdę warto zobaczyć. Już w pierwszej z nich doszło do potężnego zwarcia przy obręczy.