Warto wrócić pamięcią do poprzedniego sezonu. Starcia King Szczecin (wówczas jeszcze King Wilków) z Treflem Sopot były niezwykle wyrównane. W czwartej kolejce podopieczni Marka Łukomskiego wygrali 84:81, choć jeszcze na dwie minuty przed końcem goście prowadzili dwoma punktami i mieli dwa rzuty wolne, ale oba spudłował Marcin Stefański.
Sopocianie, którzy mieli ogromne problemy w końcówkach meczów na początku sezonu, musieli uznać wyższość rywali. Podobnie było w rewanżu w Hali Stulecia. Szczecinianie wygrali 75:73, a kluczowe akcje przeprowadził Russell Robinson, który popisywał się efektownymi przechwytami.
Amerykanina, który zdecydował się przedłużyć umowę z King Szczecin, czeka nie lada wyzwanie w czwartkowy wieczór. Będzie musiał powstrzymywać Anthony'ego Irelanda, świetnie dysponowanego na początku tego sezonu. I to właśnie pojedynek rozgrywających będzie głównym daniem tego spotkania.
Obaj są wiodącymi postaciami w swoich zespołach. Robinson jest dziesiątym strzelcem ligi, z kolei Ireland zajmuje drugą lokatę, tuż za... Taylorem Brownem, wszechstronnym skrzydłowym "Królów" ze Szczecina.
ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"
Ireland w czterech pierwszych meczach zgromadził łącznie 75 punktów (przeciętnie 18,8). Kapitalnie spisał się w starciu z Rosą Radom - 28 oczek, 7 zbiórek, trzy asysty. Amerykanin uważa, że stać go na więcej.
- To nie był wcale mój najlepszy mecz w karierze. Ja mogę grać jeszcze lepiej i będę chciał to pokazać. Treflowi wiele zawdzięczam, bo wyciągnął do mnie pomocną dłoń w trudnym momencie - przyznaje rozgrywający Trefla Sopot.
Szczecinianie od środy przebywają w Sopocie. Przed meczem odbędą dwa treningi, tak aby jak najlepiej przystosować się do warunków panujących w Hali Stulecia. A te dla gości nigdy nie są łatwe, bo w tej hali są, podobno, zamontowane najtwardsze obręcze w Polsce. - Coś w tym jest. Bardzo ciężko tutaj postrzelać - śmiał się kiedyś Kamil Chanas, obecnie zawodnik BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski.
W poprzednim sezonie, nieco humorystycznie, krążyła nawet taka informacja, że Trefl, który nie miał za dużo ofensywnego potencjału, celowo przeniósł się do Hali Stulecia, by mieć przewagę nad rywalami. A tym w Hali Stulecia zawsze było ciężko. Jak poradzą sobie "Królowie" ze Szczecina, którzy są najofensywniejszą ekipą w PLK?
Trefl Sopot - King Szczecin / czwartek, 03.11.2016r., 18:00