W sobotę Rosa pokonała przed własną publicznością Siarkę 68:64 w spotkaniu czwartej kolejki Polskiej Ligi Koszykówki. Wicemistrzowie kraju przerwali więc serię dwóch porażek z rzędu. We wcześniejszej serii gier musieli bowiem uznać wyższość Trefla Sopot (82:85), a w poprzedni wtorek przegrali w Basketball Champions League z BK Ventspils 53:74.
- Z tego powodu był to bardzo ważny mecz. Musieliśmy się zrehabilitować i przerwać ten impas - przyznał Darnell Jackson, drugi, po Michale Sokołowskim, najlepszy strzelec radomskiej drużyny w tym spotkaniu. Zdobył 12 punktów i osiem zbiórek przez blisko 23 minuty spędzone na parkiecie.
Gospodarze zapewnili sobie triumf w końcowych fragmentach pojedynku. - Trener zawsze nam powtarza, żebyśmy byli skupieni od początku do końca meczu i żebyśmy w każdym spotkaniu nastawiali się na twardą walkę. Tak było tym razem. Jestem zadowolony z tego, że wygraliśmy - podkreślił Amerykanin.
Po początkowych dwudziestu minutach Rosa przegrywała 27:33. - Wszystkie drużyny dodatkowo mobilizują się na mecze z nami, ponieważ jesteśmy wicemistrzem Polski i niezwykle trudno gra im się w naszej hali. To było brzydkie spotkanie. W drugiej połowie na szczęście przebudził się "Sokół" i dał nam niezwykle ważne punkty - środkowy komplementował kolegę.
W czwartek podpisał kontrakt i dołączył do drużyny Jarosław Zyskowski. - Na pewno nie będzie miał łatwego zadania, aby znaleźć się w pierwszej "piątce", bo każdy zawodnik walczy o swoje minuty ciężką pracą na treningach - zaznaczył Jackson.
ZOBACZ WIDEO Piotr Nowak: Lechia na mistrza? Jeszcze na to za wcześnie
{"id":"","title":""}