GKS Tychy wrócił na właściwe tory. "Mamy jeszcze mankamenty w grze"

WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza
WP SportoweFakty / Waldemar Kulesza

Podopieczni Tomasza Jagiełki w ostatnich trzech spotkaniach zdobyli komplet punktów. Środkowy Wojciech Barycz dostrzega jednak mankamenty, które GKS Tychy musi jeszcze poprawić.

WP SportoweFakty: Zwycięstwo nad Zniczem Basket Pruszków (74:73) przyszło w ogromnych bólach. Spodziewaliście się aż tak trudnej przeprawy?

Wojciech Barycz: Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz, ponieważ nasza gra nie wygląda tak jakbyśmy tego chcieli. Zespół z Pruszkowa gra bardzo szybką koszykówkę, opartą na indywidualnych pojedynkach 1 na 1. Musieliśmy być mocno skoncentrowani przez całe spotkanie.

[b]

Przez trzy kwarty wydawało się, że macie ten pojedynek pod kontrolą. Co zawiodło w ostatniej odsłonie?[/b]

- Wydaje mi się, że naszym najgorszym problemem są przestoje w grze. Mamy momenty bardzo dobrej gry, po czym coś się blokuje i tracimy rytm, do którego później ciężko jest wrócić.

Po trzech zwycięstwach z rzędu wracacie na właściwe tory. Dużo jednak brakuje wam jeszcze do optymalnej formy?

- Tak, wydaje mi się, że czeka nas bardzo dużo pracy, ponieważ jak chcemy walczyć o czołówkę ligi, to musimy grać równo przez 40 minut.

Przed wami derbowy pojedynek z GTK Gliwice. Zgodzi się pan, że to spotkanie nie będzie miało faworyta?

- To będzie naprawdę ciężkie spotkanie. Przygotowujemy się do niego już od poniedziałku. Na pewno będzie to typowy mecz walki, dlatego musimy poprawić zbiórki oraz naszą grę w obronie.

ZOBACZ WIDEO: Polska biegaczka przeżyła bardzo trudne chwile. "Martwiłam się nawet o śniadania"

Wiem, że trudno mówić w prasie o mocnych stronach rywali, ale co będzie kluczem do zwycięstwa nad GTK?

- Zespół z Gliwic w tym sezonie gra zdecydowanie lepiej niż rok temu. Mają bardzo dobrych zawodników, prezentują naprawdę dobry basket. Musimy wyjść na mecz skoncentrowani i walczyć przez 40 minut. Nie możemy sobie pozwolić na taką grę jaka miała miejsce w meczu z Pruszkowem.

[b]

Po kilku kolejkach na czele I ligi znajduje się Max Elektro Sokół oraz Spójnia Stargard. Spodziewał się pan takiego scenariusza?[/b]

- Sokół już od wielu lat zawsze jest w czołówce I ligi, więc mnie to nie dziwi. Mają bardzo dobrych zawodników na obwodzie jak i pod koszem, co przekłada się na dobrą i skuteczną grę. Spójnia z kolei dokonała paru istotnych wzmocnień przed sezonem i wydaje się być w bardzo dobrej formie. Widać to po ostatnim meczu z Legią Warszawa. Nie jest to ten sam zespół co rok temu. Grają zdecydowanie lepszą koszykówkę oraz mają wielu zawodników, którzy mogą stać się liderami każdego spotkania.

A o co może powalczyć GKS Tychy?

- Sezon jest długi, jesteśmy dopiero na początku drogi. Jeszcze wiele rzeczy może się zmienić. Na razie myślimy o poprawieniu naszej gry indywidualnej jak i zespołowej. Chcemy tak jak rok temu osiągnąć jak najwyższe miejsce w rundzie zasadniczej i później bić się o coś więcej.

Rozmawiał Jakub Artych

Komentarze (0)