Maciej Kwiatkowski: Biznes kręci się wokół obręczy. We wtorek rusza 71. sezon NBA

PAP/EPA / MONICA M. DAVEY
PAP/EPA / MONICA M. DAVEY

Rosnące kontrakty, pościg LeBrona Jamesa za Michaelem Jordanem i już dziesiąty sezon za oceanem Marcina Gortata. We wtorek rusza 71. sezon NBA. Amerykańska liga koszykówki przeżywa swoje najlepsze czasy od lat 90-tych.

W tym artykule dowiesz się o:

Sportowe Eldorado

Podczas gdy ligi zawodowe hokeja i futbolu przeżywają kłopoty z oglądalnością, NBA przeżywa największy "boom" popularności od lat 90-tych. Nowy komisarz, technokrata Adam Silver radzi sobie doskonale w nowej roli. NBA stoi na froncie walki z rasizmem, homofobią, wspiera fundusze pomagające ubogim w Afryce i różnego rodzaju akcje pomocnicze w Stanach Zjednoczonych. Zyskuje w ten sposób dobrą twarz w mediach społecznościowych i w przeciwieństwie do NFL potrafi przekuć swoją obecność w nich w rosnącą popularność. Nowy kontrakt telewizyjny, który opiewa na 2,7 miliarda dolarów rocznie, zapewni NBA zyski trzykrotnie większe, niż poprzedni. Dzięki temu już teraz rosną kontrakty graczy i przychody klubów. Obecnie żaden właściciel nie spieszy się ze sprzedażą drużyny, bo wartość klubów wciąż rośnie.

[b]

Pościg za najlepszym[/b]

Największą oglądalność wciąż zapewnia LeBron James. 31-letni lider Cleveland Cavaliers zdobył w czerwcu długo wyczekiwane mistrzostwo dla swojego rodzinnego stanu Ohio. To był już jego trzeci tytuł (dwa zdobył jako gracz Miami Heat) i latem po raz pierwszy otwarcie przyznał, że ściga się z legendą Michaela Jordana (6 tytułów). To już ponad 10 lat dominacji Jamesa, który od 2011 roku nieprzerwanie dochodzi ze swoimi zespołami do Finałów NBA. Jego występy w trzech ostatnich meczach finałów z Golden State Warriors można postawić na przeciw jakiejkolwiek trzy-meczowej trylogii Jordana w finałach. To one sprawiły, że Warriors, którzy w zeszłym sezonie regularnym wygrali 73 z 82 meczów i pobili rekord zwycięstw Chicago Bulls z 1996 roku, latem wzmocnili się niespodziewanie jednym z trzech najlepszych graczy NBA.

Albo LeBron, albo Warriors

Warriors podnoszą poprzeczkę Jamesowi i rzucają mu kolejne wyzwanie. Kevin Durant po dziewięciu latach gry w Oklahoma City Thunder zmienił adres zamieszkania i przeprowadził się do środkowej Kalifornii. Wspólnie z MVP dwóch ostatnich sezonów Stephenem Curry'm, Klay'em Thompsonem i Draymondem Greenem stworzyli kwartet, jakiego nie było wcześniej w historii NBA. Warriors mają czterech z 15 najlepszych graczy ligi i to oni są faworytami do tytułu. Ale pewniejsze, niż mistrzostwo Warriors, wydaje się być to, że po raz trzeci z rzędu - a po raz pierwszy w historii ligi - w finałach zmierzą się znów dwie te same drużyny.

Dyszka bez zadyszki

Marcin Gortat rozpoczyna swój 10. sezon w NBA i czwarty w Washington Wizards. W wieku 32 lat Gortat już od kilku sezonów pozostaje w gronie 70-80 najlepszych graczy i jest jednym z najbardziej regularnych środkowych ligi. Zbiórki, obrona, twarde zasłony i punkty spod kosza - Wizards mogą zawsze na niego liczyć, bo kontuzje omijają go szerokim łukiem. Gortat rozpoczyna szósty, kolejny sezon w pierwszej piątce swojej drużyny, ale w tym sezonie za jego plecami czaił się będzie sprowadzony latem Ian Mahinmi. O dwa lata młodszy Francuz ma dłuższy kontrakt i wyższą pensję. Spekuluje się, że w trakcie sezonu Wizards mogą wykorzystać luksus, który mają na pozycji centra i przehandlują Gortata do innego klubu, żeby wzmocnić obwód.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz: Nie będę dyrektorem zza biurka (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Zmiana warty

To będzie pierwszy od dwudziestu lat sezon NBA bez Kobiego Bryanta i Kevina Garnetta. Karierę zakończył też Tim Duncan. Ze starej gwardii wyjadaczy, którzy swoje kariery zaczynali jeszcze w latach 90-tych, na placu boju pozostali tylko Paul Pierce, Vince Carter i Dirk Nowitzki. Ale jedynie Niemiec odgrywa jeszcze znaczącą rolę w swojej drużynie. Ich miejsca zastępują młode gwiazdy - niektóre z nich nie skończyły jeszcze nawet 20 lat. Porównywany do Duncana center Karl-Anthony Towns chce przywrócić Minnesotę Timberwolves do pierwszego udziału w play-offach od 2004 roku, 19-letni Devin Booker z Phoenix Suns wychwalany jest przez Bryanta i Jamesa, a Kameruńczyk Joel Embiid, który debiutuje w NBA po dwóch latach straconych przez kontuzje stóp, to jeden z najbardziej utalentowanych centrów w historii koszykówki.

[nextpage]

10 innych najciekawszych historii przed nowym sezonem

1. Nowe Chicago. Derrick Rose i Joakim Noah odeszli do New York Knicks. Ich miejsce zajęli Rajon Rondo i już 34-letni Dwyane Wade, który po 12 latach gry niespodziewanie opuścił Miami. Czy dwaj weterani pomogą młodemu liderowi Bulls Jimmy'emu Butlerowi i kłopoty z rzutami z dystansu nie przeszkodzą Bulls w powrocie do play-offów?

2. Zła krew Bosha. Skrzepy krwi, z którymi zmaga się 31-letni Chris Bosh poróżniły go z prezydentem Heat Patem Riley. Klub z Florydy nie dopuścił Bosha do gry w tym sezonie i zwolni go z kontraktu nie wcześniej, niż w marcu. Czy Bosh zagra jeszcze w NBA? Czy wiosną wzmocni Cleveland?

3. Wynurzenie Knicks? Phil Jackson sprowadził z Chicago Rose'a i Noah, którzy po kontuzjach kolan najlepsze lata mają już za sobą. W Nowym Jorku liczą jednak na to, że talent tej dwójki zestawiony z Carmelo Anthony'm i rewelacyjnym 21-letnim Łotyszem Kristapsem Porzingisem pomoże Knicks po trzech sezonach wrócić do play-offów.

4. Ostatnia szansa Clippers? Po pięciu sezonach wspólnej gry Chris Paul i Blake Griffin nadal nie mogą pochwalić się awansem chociażby do finałów konferencji. W lipcu przyszłego roku obaj staną się "wolnymi agentami" i mogą zmienić klub. Ten sezon może być ich ostatnią szansą na wspólny tytuł.

5. Nowe czasy w Lakers. Po 20 latach odszedł Bryant i ogromną lukę po nim próbowali będą zastąpić młodzi gracze wybrani z drugimi numerami ostatnich draftów: rozgrywający D'Angelo Russell i 19-letni, chudy i jeszcze nieokrzesany skrzydłowy Brandon Ingram. Luke Walton zakończył asystowanie w Warriors Steve'owi Kerrowi i wrócił do Lakers, tym razem jako trener.

6. Rewanż Westbrooka. Durant zostawił Thunder i jednym z powodów jego odejścia była niechęć do dalszej gry z Russellem Westbrookiem. Pojedynki Thunder z Warriors będą największymi wydarzeniami sezonu regularnego. Pierwszy już 3 listopada.

7. Nie będzie lokautu. Nie powtórzy się sytuacja z 2011 roku, gdy kłótnie o pieniądze doprowadziły do anulowania dwóch pierwszych miesięcy sezonu. Groźba lokautu w 2017 roku to już praktycznie przeszłość i w listopadzie powinna zostać ogłoszona nowa umowa zbiorowa pomiędzy właścicielami i graczami.

8. Powrót konkursu wsadów. W lutym tego roku Zach LaVine i Aaron Gordon zaskoczyli wszystkich, którzy od lat narzekali na poziom konkursu wsadów. Stworzyli niezapomniany wieczór i wydłużyli konkurs o dwie dogrywki. Wygrał LaVine, choć zdaniem wielu powinien był wygrać skrzydłowy Orlando Magic. Rewanż będzie największym wydarzeniem Weekendu Gwiazd w Nowym Orleanie.

9. Reklamy na koszulkach. Kontrowersyjny pomysł Silvera wejdzie w życie od sezonu 2017/18. Reklamy będą niewielkim naszywkami (6 na 6 cm), które znajdowały się będą z przodu koszulek, kilka centymetrów powyżej wysokości serca. Dotychczas tylko dwa kluby podpisały umowy sponsorskie. W trakcie tego sezonu będą robić to kolejne.

10. Wirtualna rzeczywistość. Już od tego sezonu NBA udostępniać będzie jeden mecz w tygodniu do obejrzenia w Virtual Reality. Potrzebne będą do tego oczywiście specjalne gogle z wmontowaną kamerą. Każdy oglądający będzie mógł usiąść przed telewizorem i czuć się jakby oglądał mecz przy samym parkiecie.

Źródło artykułu: