Na Dolnym Śląsku wyrobioną markę ma przede wszystkim jej starsza siostra, Walerija Musina, która spędziła wcześniej w tym zespole kilka sezonów okraszonych m in. tytułem mistrzowskim oraz udziałem w elitarnym turnieju FinalEight Euroligi, wieńcząc niejako starania głównego sponsora, twórcy marki CCC, o międzynarodowych sukcesach.
Gdy Dariusz Miłek, po krótkiej przerwie, zdecydował się ponownie finansować działalność teamu koszykarek, do Polkowic znowu zawitała Musina, ale tym razem nie sama. Bardzo głośno do bram dorosłego basketu zaczęła bowiem pukać młodsza z rodu, Raisa, wobec czego postanowiono nie zwlekać i dokonać transferu. Błyskawicznie okazało się to doskonałym posunięciem.
Rosjanka mierząca 192 cm wzrostu świetnie radziła sobie w reprezentacjach młodzieżowych swojego kraju. Na mistrzostwach Europy do lat 18 zdobywała średnio ponad 15 punktów, doskonale wykorzystując swoje warunki fizyczne. Jeszcze lepiej wypadła w zmaganiach do lat 20, kiedy uzyskiwała średnio 18 "oczek".
Szansy nie bał się jej dawać sztab szkoleniowy Spartaka Moskwa, którego trykot jeszcze niedawno przywdziewała. Oczywiście nie spędzała na parkiecie maksymalnego czasu, ale zdobywała cenne doświadczenie i teraz wydaje się stawiać następny, istotny krok w karierze. Pomocna przy rozwoju jest polska ekstraklasa. Raisa Musina błyskawicznie potrafiła zaistnieć w tych realiach. Nawet trener Wadim Czeczuro nie oczekiwał, że tak szybko stanie się ona ważną postacią teamu. Tymczasem mocno pomogła w dotychczasowych trzech zwycięstwach i nie zwalnia tempa.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 47. Joanna Jóźwik: to dlatego pobicie rekordu Polski tak bardzo mnie kręci [3/3]
Najlepiej potencjał podkoszowej obrazują statystyki. W ostatnim spotkaniu swojej drużyny z aktualnym wicemistrzem, Artego Bydgoszcz, ustrzeliła 19 punktów zostając najlepszym strzelcem wśród swoich partnerek. Co ważne, nie bała się podejmować decyzji, bez trudu ogrywała bardziej obyte w świecie zawodowego sportu koszykarki, a obserwatorzy pojedynku nie mieli wątpliwości, kto zasłużył na najwyższe uznanie.
Wcześniej przyczyniła się m.in. do pokonania Zagłębia Sosnowiec czy Energi Toruń. Niemniej przenosiny do Polski wcale nie były łatwe i w pewnym momencie stanęły pod znakiem zapytania. Jedna z bardziej utalentowanych zawodniczek całej Europy zdecydowała podjąć dość niekonwencjonalne kroki. Sama wykupiła swój kontrakt, by później bez przeszkód podpisać umowę w Polkowicach, a tym samym dołączyć do swojej siostry. Tyle, że macierzysty klub złożył zażalenie do FIBA i wydawało się, iż problemy mogą przeszkodzić przy finalizacji kontraktu. Na szczęście dla "Pomarańczowych" sprawa znalazła pozytywny finisz.
Analizując całą Basket Ligę Kobiet, Musina jest jedną z ciekawszych postaci. Jeżeli podtrzyma dyspozycję, bez wątpienia nada nowy koloryt rozgrywkom i dodatkowo wypromuje swoje nazwisko. W najbliższą środę mistrz Polski z 2013 roku zainauguruje rozgrywki Euroligi starciem z węgierskim Sopronem, zatem młodą gwiazdę czeka nowe wyzwanie. Czy prześcignie w osiągnięciach starszą o 11 lat siostrę? Ma wszelkie atuty, by tej sztuki dokonać. W przypadku sukcesu całego zespołu, może być trudno utrzymać ją na kolejny sezon.