Mecz z PGE MKK Siedlce będzie pierwszym, oficjalnym po powrocie do Wisły Can-Pack Kraków dla Eweliny Kobryn. Środkowa opuszczała halę przy Reymonta, by kontynuować karierę w wielkim UMMC Jekaterynburg, Fenerbahce Stambuł czy hiszpańskiej Avenidzie Salamanka. Wszędzie potrafiła wnieść coś dobrego do kolektywu, a teraz zdaje się być jedną z istotniejszych postaci Białej Gwiazdy. Co się zmieniło przez ten czas, spędzony w zagranicznych klubach? - Wracam do domu jako doświadczona zawodniczka, chociaż dalej, tak mi się wydaje, jestem w dobrej formie fizycznej. Kontuzje mnie omijają, zdrowie dopisuje, więc nie mogę się doczekać całego sezonu. Będzie ciekawie - mówi Kobryn.
Co z tego okresu gry poza Polską najbardziej utkwiło jej w pamięci? - To, że każdy sezon był zakończony sukcesem w postaci mistrzostwa. Cieszy, iż trafiałam do drużyn, gdzie rywalizowano o najwyższe cele. Mogłam czerpać ogromną wiedzę od zawodniczek występujących razem ze mną, trenerów prowadzących te zespoły. Ponadto, miałam okazję poznać inną kulturę. Zobaczyłam jak ludzie funkcjonują w innych miejscach, zwiedziłam ciekawe lokalizacje - opowiada.
Fani zastanawiają się czy mierząca 193 cm wzrostu zawodniczka zmieniła swój styl gry i na ile międzynarodowe wojaże pozwoliły poprawić umiejętności. Dotychczasowe pojedynki towarzyskie dowiodły, iż bez trudu radzi sobie w obronie oraz ataku. Jeśli tylko otrzymuje sporo podań, zazwyczaj notuje jedną z najwyższych zdobyczy punktowych. - Czy poprawiłam? Nie wiem. Bez wątpienia jestem ustabilizowana jako gracz, świadoma co robię na boisku. To przychodzi wraz z doświadczeniem i liczę, że ono zaprocentuje. Da odrobinę spokoju potrzebnego dla całego teamu. Chociaż nigdy nie wiadomo co przyniosą rozgrywki - twierdzi.
Intrygująco prezentuje się także rozkład sił w ekstraklasie. Oczywiście krakowianki pełnią rolę głównego faworyta jeśli chodzi o mistrzowski wyścig, lecz konkurencja nie śpi. W Polkowicach, dzięki ponownemu zaangażowani się w sport firmy CCC, został zbudowany silny skład. Ciekawych wzmocnień dokonała toruńska Energa. Aspiracje medalowe zdaje się potwierdzać Ślęza Wrocław, a to nie wszystko.
ZOBACZ WIDEO: Witold Skrzydlewski: Nie mamy najważniejszego sponsora
- Wydaje mi się, że liga od kilku lat jest naprawdę interesująca. Są kluby walczące o najwyższe laury i w tym roku nawet chyba to grono zostało powiększone. Pięć czy sześć ekip zgromadziło dobry budżet. To znajduje przełożenie w poziomie sportowym i oddziałuje na całą TBLK. Dzięki temu gwarantuje ona całkiem solidny poziom. Wymieniona przeze mnie grupa teamów prawdopodobnie przejmie bardziej dominującą rolę wobec reszty, zatem na pewno nie będzie nudno - uważa popularna "Ewcia".
Co zatem Wisła Can Pack zaoferuje swoim kibicom? - To co zawsze, czyli walka o najważniejsze sukcesy i charakter. W większości posiadamy młody zespół, nie brakuje nam zapału, zaangażowania, stąd jestem przekonana, że w każdym spotkaniu pokażemy serce oraz pasję do sportu, co powinno ucieszyć fanów. Oby przychodziło ich jak najwięcej - kończy.