Kevin Durant i Draymond Green usłyszeli kilkukrotnie buczenie i gwizdy z trybun Staples Center podczas sparingu reprezentacji USA z Chinami (106:57). Ten pogrom miał miejsce w Los Angeles i zdaniem obecnego na meczu Boba Myersa mogli to być kibice Los Angeles Clippers.
- Robili spory hałas po akcjach DeAndre Jordana - powiedział Generalny Menedżer Golden State Warriors, próbując wskazać "winnych".
Warriors i Clippers już od lat toczą ze sobą zaciętą rywalizację. W play-offach w 2014 roku górą byli Clippers, ale od tamtego czasu Warriors dwukrotnie wygrali Konferencję Zachodnią. Oliwy do ognia dodaje fakt, że latem Warriors wzmocnili się Durantem, najlepszym graczem konferencji obok Stephena Curry'ego, który gra już w Warriors.
We wtorek Durant i Green raczej nie usłyszą nieprzychylnej reakcji z trybun. Drugi sparing Amerykanów z Chinami rozegrany zostanie w hali Oracle Arena w Oakland.
ZOBACZ WIDEO Mistrzowie świata złożyli olimpijską przysięgę (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
- Jestem podekscytowany tym, że zagram w Oakland jako gracz Warriors. Nie wiem, czego się spodziewać. Będę sobą, będę rozgrzewał się tak jak zwykle - powiedział Durant.
W składzie reprezentacji USA jest trzech graczy Warriors. Po dwóch pierwszych meczach Durant jest najlepszym strzelcem kadry (42 punkty w 39 minut gry), Klay Thompson rzucił 17 punktów w sparingu z Chinami, ale gorzej spisuje się Green, który jak na razie trafił tylko 1 z 9 rzutów z gry.
