Dziennikarzom "Gazety Wyborczej" nie udało się ustalić, jakiej wysokości są to kwoty, jednak mówi się, że sięgają kilku tysiącom złotych.
- Wypełniamy wszystkie zobowiązania kontraktowe. Dla niektórych zawodników nawet z nadwyżką. Za dobrą grę są premie, za słabą postawę mamy prawo wyciągać konsekwencje finansowe. Styl gry pozostawia wiele do życzenia - powiedział na łamach "Gazety" Arkadiusz Lewandowski, dyrektor Anwilu.