Dwyane Wade jest sfrustrowany postawą Miami Heat na rynku wolnych agentów. Ma za złe, że priorytetem dla prezydenta Heat Pat Riley'a byli Kevin Durant i Hassan Whiteside, z którym Heat uzgodnili warunki czteroletniego kontraktu za 98 mln dolarów.
Wade poinformował Heat, że oczekuje zarobków 20 mln dol. rocznie. To stawka, którą otrzymał za grę w Heat w poprzednim sezonie. Heat mają jednak tylko niespełna 19 mln dol. w budżecie, aby zaoferować mu nowy kontrakt.
Dlatego Wade już w tym tygodniu spotka się z Milwaukee Bucks, a mocno zainteresowani nim są też Denver Nuggets, którzy mogą mu zaproponować nawet 28 mln dolarów za pierwszy rok kontraktu. Zainteresowani pozyskaniem Wade'a są też Dallas Mavericks, którzy mają budżet 43 mln dolarów. Chicago Bulls i New York Knicks, którzy też myśleli o ofercie, nie mają już środków.
ZOBACZ WIDEO Tour de Pologne w liczbach (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Pretensje Wade'a do Heat wynikają z faktu, że już dwukrotnie w swojej karierze decydował się na niższe dochody, aby pomóc Riley'owi zbudować silniejszy skład.
Wade ma już 34 lata, ale za sobą najlepszy sezon od 2012 roku. Zaliczał średnio 19 punktów, 4,6 asyst i 4,1 zbiórek na mecz, rozgrywając 74 z 82 spotkań - najwięcej w ciągu pięciu ostatnich lat.
Wokół NBA wciąż przeważa opinia, że Wade i Riley dogadają się, ale źródła ESPN mówią o tym, że Bucks i Nuggets są gotowi go przechwycić. Bucks w tym celu musieliby najpierw przesunąć do innego klubu kontrakt centra Grega Monroe'a.