Kamil Łączyński zostaje w Anwilu

Kamil Łączyński w sezonie 2015/2016 był ważnym punktem w ekipie Anwilu Włocławek. W kolejnych rozgrywkach zawodnik dalej będzie odpowiadał za kreowanie gry w zespole Igora Milicicia.

Kamil Łączyński do Anwilu Włocławek trafił przed sezonem 2015/2016. Igor Milicić zdecydował się postawić na polski duet rozgrywających Łączyński-Skibniewski. Takie rozwiązanie okazało się całkiem skuteczne. Zawodnicy wzajemnie się uzupełniali i napędzali grę włocławskiego zespołu.

27-letni koszykarz w minionych rozgrywkach zdobywał przeciętnie 5,4 punktu i 3,8 asyst. Po zakończeniu sezonu nie był jednak w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, czy na pewno zostanie w Anwilu na kolejne miesiące, mimo że jego umowa automatycznie uległa przedłużeniu w momencie uzyskania awansu do play-offów.

- Mam kontrakt z Anwilem, ale różne rzeczy mogą się zdarzyć. Życie mnie nauczyło, że niczego nie można być pewnym w 100 procentach. Koszykówka to jest biznes i zobaczymy, jak wszystko się potoczy - mówił Łączyński.

Teraz jest już jednak pewne, że kontrakt zawodnika "wejdzie w życie" na kolejny sezon. - Zostaję w Anwilu - poinformował nas 27-letni rozgrywający.

Działaczom z Włocławka udało się już zakontraktować dwóch nowych koszykarzy. To Paweł Leończyk i Kacper Młynarski.

ZOBACZ WIDEO 60 sekund sportu: drugie oblicze gwiazd Euro 2016 (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (4)
avatar
marrey
24.06.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Przy tej miernocie polskich grajków którzy grają za 15-30 tysia, a lepsi i więcej, może trzeba znieść limit Polaków na parkiecie? Może wówczas taki Łączyński, Majewski, Leończyk i inni przestan Czytaj całość
avatar
marrey
24.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co to jest z tymi Polaczkami? Jak słyszę po raz kolejny że koszykówka to biznes to tracę serce do tych ludzi. Jeśli tak myślą to kluby powinny ich traktować równi podmiotowo. Zepsuł się. Cóż tr Czytaj całość