NBA: Cavaliers idą jak burza! 10 wygrana z rzędu!

PAP/EPA / DAVID MAXWELL
PAP/EPA / DAVID MAXWELL

Cleveland Cavaliers pozostają niepokonani w fazie play-off! To już dziesiąta wygrana z rzędu. Toronto Raptors znowu nie miało nic do powiedzenia i w finale Konferencji Wschodniej przegrywa już 0-2.

W tym artykule dowiesz się o:

Póki co zapowiada się na jednostronną rywalizację. Podopieczni Tyronna Lue ponownie nie pozwolili rywalowi na zbyt wiele i udowodnili, że - przynajmniej na własnym parkiecie - są zdecydowanie lepszą drużyną. W coraz trudniejszej sytuacji jest ekipa z Kanady, która właściwie wyczerpała limit błędów.

Tym razem nie było takiego nokautu, co nie zmienia faktu, że Cavaliers pewnie uporali się z przeciwnikiem. Zresztą potwierdzenia nia trzeba szukać daleko. Wystarczy wspomnieć, iż gospodarze wygrali wszystkie cztery kwarty. Decydująca dla losów tego starcia okazała się druga, w której wicemistrzowie NBA zgromadzili aż o 12 punktów więcej od Raptors.

W pozostałych odsłonach walka była bardziej wyrównana, Raptors nie odstawali zbyt wyraźnie, ale to nie miało większego znaczenia. Zespół Dwane'a Caseya znowu nie zachwycił bowiem w ataku i nawet nie był blisko przekroczenia granicy 100 punktów. U większości zawodników skuteczność szwankowała, a jedynie James Johnson mógł się pochwalić naprawdę dobrą efektywnością.

To nie on był jednak najskuteczniejszy w swojej drużynie, lecz DeMar DeRozan. 26-letni zawodnik zdobył 22 punkty (8/18 z gry), zebrał 5 piłek, rozdał 2 asyty i zaliczył przechwyt. To niezłe liczby, ale brakowało większego wsparcia, głównie ze strony podstawowych graczy. Fatalnie spisali się wysocy gracze - Luis Scola czy Bismack Biyombo. Do tego poniżej możliwości zagrał Kyle Lowry.

Cavs mieli nie tylko lepsze opcje w ofensywie, ale przede wszystkim częściej trafiali do kosza. Do tego regularnie meldowali się na linii rzutów wolnych, skąd zdobyli o 11 punktów więcej od przyjezdnych. Gospodarze znowu mogli liczyćna Kyrie'ego Irvinga oraz LeBrona Jamesa. Wymieniony duet zgromadził 49 punktów. LBJ w ogóle zagrał fantastyczne zawody, bo zanotował triple-double. Oprócz 23 punktów zgromadził 11 zbiórek i 11 asyst oraz 3 przechwyty.

Cleveland Cavaliers - Toronto Raptors 108:89 (30:28, 32:20, 24:21, 22:20) 
(Irving 26, James 23, Love 19, Smith 12, Frye 10 - DeRozan 22, Ross 11, Joseph 11, Johnson 11, Lowry 10)

Stan rywalizacji: 2-0 dla Cavaliers

ZOBACZ WIDEO Luksus, cisza i spokój - tu wypoczywa reprezentacja Polski przed Euro 2016

Źródło artykułu: