Mierzący 198 cm wzrostu gracz to absolwent Kennesaw State University, którego jest rekordzistą w ilości zdobytych punktów w całej historii (2048). W swojej krótkiej karierze na profesjonalnych parkietach (uczelnię ukończył w 2013 roku), Markeith Cummings grał na Filipinach oraz w NBDL.
W ostatnim sezonie reprezentował barwy dwóch drużyn tej ligi. Najpierw rozegrał 18 meczów dla Westchester Knicks i notował wówczas 7,5 punktu i 2,3 zbiórki, a następnie - po transferze do Sioux Falls Skyforce - w 11 spotkaniach uzyskiwał przeciętnie 5,3 punktu i 1,7 zbiórki.
Przed sezonem 2015/2016 zdecydował się na grę w Polskim Cukrze Toruń. Amerykanin był ściągany do roli zmiennika Michała Michalaka i trzeba powiedzieć, że bardzo dobrze wywiązał się ze swoich obowiązków. Energetyczny skrzydłowy dodał do gry Twardych Pierników nieco polotu. Jego efektowne akcje często lądowały w TOP10 danej kolejki.
ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga: Tokio? Tam można zagrać tylko bardzo dobrze (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Sam zawodnik jest zadowolony z faktu, że podpisał kontrakt z Twardymi Piernikami. Ten sezon był dla niego pouczającą lekcją na przyszłość.
- To był mój pierwszy sezon w Europie i muszę powiedzieć, że jestem ogromnie szczęśliwy, że tak dobrze trafiłem. Świetnie czułem się w Toruniu. W klubie wszystko było poukładane, z niczym nie miałem problemów. Mogłem skupić się jedynie na koszykówce - przyznaje zawodnik.
Cummings świetnie zagrał w play-offach. Amerykanin ze swojej roli wywiązał się całkiem nieźle, bo w serii przeciętnie zdobywał 12,5 punktu. Zawodnik nie uchronił jednak swojej drużyny od porażki.
Czy skrzydłowy wiąże swoją przyszłość z Toruniem? - Nie miałbym nic przeciwko. Czekam na rozwój wydarzeń. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Jestem optymistą - odpowiada gracz.