Takiego scenariusza nikt jednak w toruńskim obozie nie zakłada. Wszyscy zawodnicy są niezwykle zmobilizowani i wierzą w odwrócenie serii. Zapowiadają walkę do ostatniego gwizdka. - W czwartek zagramy o przedłużenie tego sezonu. Na pewno się nie położymy. Chcemy wrócić do Torunia - podkreśla Łukasz Wiśniewski, kapitan Twardych Pierników.
Na pozytywny wynik tej rywalizacji liczą również władze Polskiego Cukru, które nie ukrywają, że w przyszłym sezonie chciałyby wystąpić w rozgrywkach międzynarodowych. Mowa tutaj o grze pod egidą FIBA. Aby tak się stało, torunianie muszą wygrać serię z Energą Czarnymi Słupsk.
W czwartek o zwycięstwo w Gryfii będzie jednak bardzo trudno. We własnej hali słupszczanie wygrali w tym sezonie 15 z 17 meczów. Jedynie drużyny MKS-u Dąbrowa Górnicza i Stelmetu BC Zielona Góra potrafiły wywieźć stamtąd zwycięstwa. Czy w czwartek Polski Cukier pójdzie śladami tych zespołów?
ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Jacek Winnicki, szkoleniowiec Twardych Pieników, zapowiada, że nie będzie eksperymentował ze składem i postawi na sprawdzonych zawodników.
- To są play-off i szuka się różnych ustawień. W czwartek jednak nie będzie czasu na eksperymenty - przyznaje.
Wynik Polskiego Cukru w dużej mierze będzie zależał od Danny'ego Gibsona, który jest motorem napędowym toruńskiego zespołu. Amerykanin łatwego zadania jednak nie ma, bo cały czas musi prowadzić "słowne wojenki" z Jerelem Blassingamem, który próbuje wytrącić go z równowagi.
"Kaszanka", bo tak w Słupsku nazywany jest Blassingame, rozgrywa bardzo dobrą serię. Przeciętnie rzuca ponad 16 punktów na mecz. Amerykanin chce udowodnić, że trenerzy TBL mylili się przy wyborze pierwszej piątki, w której go zabrakło.
Czwartkowe spotkanie w hali Gryfia rozpocznie się o godzinie 20:00. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi Polsat Sport News.
Tych zawodników łączy Polska. Paszporty mają jednak zagraniczne. Potrafisz wskazać jakie?