Dla Tane Spaseva był to drugi rok pracy w Asseco Gdynia. W sezonie 2014/2015 był trenerem rezerw i koordynował grupy młodzieżowe. Zdobył z drużyną U20 srebrny medal mistrzostw Polski, przegrywając w finale z Treflem Sopot.
Jego praca zrobiła duże wrażenie na działaczach klubu, którzy po fiasku rozmów z Davidem Dedkiem zaproponowali mu pracę przy pierwszym zespole. Obie strony dość szybko nawiązały porozumienie.
- Pokazał, że jest dobrym trenerem. Zdobył wicemistrzostwo do lat 20. Należała mu się ta praca. To był naturalny wybór. Ale żeby było jasne - najpierw rozmawialiśmy z Davidem Dedkiem, a później przystąpiliśmy do negocjacji z Tane Spasevem. Szybko się dogadaliśmy - tłumaczył wtedy Przemysław Sęczkowski, prezes Asseco Gdynia.
ZOBACZ WIDEO Polskie Gwiazdy Piłkarskie: Artur Boruc (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Spasev od samego początku zadania łatwego jednak nie miał, bo z drużyny odeszli liderzy - Ovidijus Galdikas i A.J. Walton. W miejsce litewskiego środkowego pozyskano dwóch młodych zawodników, ale żaden z nich nie wypalił. Z kolei Waltona zastąpił Anthony Hickey, który okazał się strzałem w dziesiątkę, mimo że do Gdyni trafił za bardzo małe pieniądze. Duża w tym zasługa Spaseva, który umiejętnie wyszukał zawodnika na rynku.
Mimo młodego składu, Asseco Gdynia całkiem nieźle radziło sobie w rozgrywkach. Spasev za każdym razem podkreślał jednak, że to nie wyniki są najważniejsze, a kwestia wprowadzenia do gry kolejnych młodych zawodników. W końcówce sezonu zasadniczego coraz więcej szans otrzymali gracze, którzy w lutym sięgnęli po mistrzostwo Polski do lat 20.
Mowa tutaj o Mariuszu Konopatzkim, Bartoszu Jankowskim, Michale Kołodzieju, Łukaszu Frąckiewiczu czy Marcinie Wieluńskim. Co prawda w tym sezonie odgrywali jedynie epizody, ale w kolejnych rozgrywkach mają stanowić o sile zespołu.
Zespół z Gdyni we wtorek zakończył sezon 2015/2016. Gdynianie po przegraniu serii ćwierćfinałowej ze Stelmetem BC Zielona Góra 0:3 zajęli ósme miejsce w rozgrywkach. Taki wynik w klubie przyjęto z dużym zadowoleniem.
- Myślę, że ten sezon pokazał, że klub jest na właściwej drodze. Działacze znakomicie realizują pomysł kształtowania młodych zawodników, którzy z każdym miesiącem robią coraz większy progres w grze. Dziękuję władzom Asseco, że mogłem pracować z tą grupą. Klub ma dużą przyszłość - mówi Macedończyk.
Zarząd klubu powoli myślami jest już jednak przy kolejnym sezonie. W czwartek dojdzie do spotkania z Tane Spasevem. Obie strony podsumowują zakończony sezon i porozmawiają o dalszej współpracy. Wszystko wskazuje na to, że Macedończyk kolejny rok spędzi w Trójmieście. - W czwartek spotykam się z władzami klubu i zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Aczkolwiek uwielbiam Gdynię. Świetnie mi się tutaj pracuje i mieszka. Moja rodzina również bardzo dobrze się tutaj czuje - komentuje Tane Spasev.