Seria i los Energi Czarnych uzależnione od Blassingame'a

Energa Czarni Słupsk na otwarcie ćwierćfinałowej serii pokonała w Toruniu tamtejszy Polski Cukier, czyniąc milowy krok w kierunku strefy medalowej. Najwięcej do powiedzenia - dosłownie i w przenośni - miał w tym meczu Jerel Blassingame.

Generał, lider, przywódca, przedłużenie myśli trenerskiej - wszystkie te określenia znakomicie pasują do Jerela Blassingame'a. To od tego zawodnika zależy wszystko co dzieje się na parkiecie, gdy gra ekipa Energi Czarnych Słupsk.

Jak na tacy było to wszystko podane podczas pierwszego meczu fazy play-off z Polskim Cukrem Toruń. Doświadczony Amerykanin tryskał wielką energią, grał kapitalnie i poprowadził Czarne Pantery do bezcennego triumfu.

- Nie ma co ukrywać, że jest to gracz klasowy - mówił po tamtym meczu Jacek Winnicki, trener Twardych Pierników. - To jest klasowy zawodnik. Mimo że ma swoje lata, to nadal ma to ekstra doładowanie. Potrafi "depnąć" - dodał z kolei Grzegorz Surmacz, kolega z drużyny.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Broź: druga bramka Zagłębia nas trochę dobiła (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Najważniejsze, że Blassingame od początku skupił się głównie na grze, a nie gadaniu. Co prawda stale coś komentował czy pogrywał z publicznością, ale na pierwszym planie była gra. I to jaka. A to wszystko przełożyło się w pozytywny sposób na jego kolegów.

To już kolejny raz w tym sezonie, gdy Energa Czarni wygrywają ważny mecz, podczas gdy Amerykanin skupia się na grze swojej i swojego zespołu. Gorzej wypadają wyniki Czarnych Panter gdy ten bardziej kieruje swoje emocje na rywali i trash talkingu. Wtedy traci odpowiednią koncentrację, a gra zespołu mocno kuleje.

Czwartkowym występem udowodnił, że jak na doświadczonego gracza przystało, potrafi być niekwestionowanym liderem zespołu w wielkich i ważnych meczach. W sobotę dojdzie do drugiej konfrontacji w tej parze, a ewentualna druga wygrana słupszczan w Grodzie Kopernika może praktycznie zamknąć serię.

- To są play-off i nikt tutaj nic nie da za darmo. Trzeba samemu wyszarpać zwycięstwo. Polski Cukier to solidna drużyna, która ma również wysokie aspiracje. Torunianie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa -komentuje  Blassingame.

Jeżeli Blassingame po raz kolejny rozegra tak kapitalne zawody i rzuci w cień Danny'ego Gibsona z Twardych Pierników, torunianie będą mieli bardzo duży problem.

Komentarze (1)
avatar
grubas ket
30.04.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To jest sport drużynowy i teza, że wszystko uzależnione jest od jednego zawodnika, nawet tak wybitnego jak Jarell, jest mocno ryzykowna i trochę niepoważna u kogoś, kto zabiera się do pisania o Czytaj całość