Maciej Kwiatkowski: Wygrani i przegrani po kontuzjach Curry'ego, Paula i Griffina (komentarz)

Zdjęcie okładkowe artykułu: AFP / Na zdjęciu Chris Paul (z lewej) i Stephen Curry
AFP / Na zdjęciu Chris Paul (z lewej) i Stephen Curry
zdjęcie autora artykułu

Skręcone kolano Stephena Curry'ego, złamany palec Chrisa Paula i uraz mięśnia czworogłowego Blake'a Griffina to trzy kontuzje, które zmienią dalszy przebieg play-offów NBA. Kto zyskał na nich najbardziej, a kto stracił?

Wydarzenia trzech ostatnich dni play-offów zmieniły scenariusz bitwy o mistrzostwo NBA. Stało się to w oka mgnieniu. Nie zobaczymy już tej wiosny w grze Blake'a Griffina, Los Angeles Clippers musieliby awansować do Finałów NBA, żeby zagrać ponownie mógł Chris Paul, a Stephen Curry opuści minimum trzy pierwsze mecze półfinałów konferencji. Oczywiście o ile Golden State Warriors wygrają jeszcze jeden mecz z Houston Rockets - prowadząc 3-1 mają na to trzy szanse.

Za nami dwa pierwsze mecze nr 5 z czterech serii, w których mieliśmy wynik 2-2. Ostatniej nocy Toronto Raptors w jednym z najlepszych spotkań tego sezonu odrobili aż 17 punktów straty w ostatnie 14 minut i prowadzą 3-2 z Indianą Pacers. Ale mimo porażki, to Paul George i Pacers w dwóch ostatnich meczach, grając small-ballem, byli lepszą drużyną. Teraz jednak muszą wygrać dwa razy - w piątek u siebie i w przewidzianym na niedzielę ewentualnym meczu nr 7 w Toronto. W drugim rozegranym we wtorek meczu Atlanta Hawks w końcu podwajali Isaiaha Thomasa (do środy najlepszego strzelca tych play-offów), a ten w drugiej kwarcie skręcił kostkę i Hawks w piętnaście kolejne minut rzucili blisko 70 punktów i prowadzą 3-2 z Boston Celtics. Zwycięzca tej serii zmierzy się z faworytami Wschodu Cleveland Cavaliers.

Popatrzmy jednak na play-offy w szerszej perspektywie. Kto jest największym wygranym i przegranym kontuzji Curry'ego, Paula i Griffina?

ZOBACZ WIDEO 30 lat po Czarnobylu. Rudziński: były naciski na kolarzy, żeby pojechali

{"id":"","title":""}

Wygrani

1. Portland Trail Blazers

Drużyna Portland Trail Blazers z Billem Waltonem, Mauricem Lucasem i Lionelem Hollinsem, która w 1977 roku zdobyła mistrzostwo NBA, pozostaje najmłodszym zespołem, który tego dokonał (średnia wieku 24,4 lata). W internecie do znalezienia jest cała ich finałowa seria z Philadelphia 76ers i koszykówka, którą grali wtedy - oparta o talent mierzącego 211 cm Waltona i graczy ścinających wokół niego pod kosz - to prawdopodobnie najlepsza koszykówka jaką masz szansę zobaczyć z czasów sprzed wprowadzenia linii rzutów za trzy punkty. 39 lat później kolejna młoda drużyna Trail Blazers zyskała nagle szansę na dokonanie jednej z największych historii "od kopciuszka do królewny". Nie, nie myślę, że ci Blazers mają szansę na mistrzowski tytuł, ale finał Konferencji Zachodniej znalazł się jak najbardziej w ich zasięgu.

Cofnijmy się siedem miesięcy wstecz. ESPN typował, że Trail Blazers zajmą w tym sezonie 11 miejsce w Konferencji Zachodniej, ja obstawiałem 13, a mój przyjaciel Adam Szczepański z "Szósty Gracz" widział Portland na 15, podobnie zresztą jak bukmacherzy z Las Vegas. Ponad sześć miesięcy później Damian Lillard i C.J. McCollum doprowadzili Blazers do 5 miejsca w Konferencji Zachodniej i teraz mają szansę pokonać rozbitych kontuzjami Clippers, a w kolejnej serii zagrać przeciwko Warriors bez Curry'ego.

2. San Antonio Spurs

Curry skręcił więzadło poboczne piszczelowe (MCL) w prawym kolanie i jego przerwa od treningów potrwa w najlepszym wypadku minimum dwa tygodnie. Dopiero po tym czasie ma zostać powtórnie zdiagnozowany. W gruncie rzeczy nie wiadomo więc dokładnie kiedy uda mu się wrócić do gry i do końca tego sezonu nie będzie już w 100 procentach sił. Dlatego bukmacherzy z Las Vegas od wtorku mają nowego faworyta do mistrzostwa i są to Gregg Popovich i jego mało zwariowana ferajna, która pewnie patrzyła na wydarzenia ostatnich dni spokojnie jedząc obiad i popijając wino.

3. Russell Westbrook i Kevin Durant

W Oklahomie kontuzję Curry'ego przyjęto jako zwrot podatku od losu. Thunder dwie poprzednie wizyty w play-offach kończyli kontuzjami Russella Westbrooka i Serge'a Ibaki. W poprzednim sezonie z powodu kontuzji stopy Kevina Duranta nawet do nich nie weszli. Teraz mają szansę dopaść Warriors w finale Zachodu. Thunder, mimo trzech porażek, byli chyba najtrudniejszym rywalem dla Warriors w sezonie regularnym spośród czołowych drużyn konferencji (108:116 po utracie prowadzenia w ostatnich czterech minutach, 118:121 po rzucie sezonu Curry'ego w ostatniej sekundzie i 106:121 po przegranej czwartej kwarcie 23-39 w meczu granym dzień po porażce z Clippers). Najpierw jednak Thunder muszą "tylko" pokonać Spurs... Ta fantastycznie zapowiadająca się seria rozpoczyna się już w sobotę. [nextpage]4. Los Angeles Lakers

Koniec kariery Kobiego Bryanta mógł oznaczać, że Clippers oficjalnie na kilka kolejnych lat przejmą Los Angeles. Teraz Clippers czeka lato pełne pytań o przyszłość drużyny opartej o starzejącego się Paula i wiecznie kontuzjowanego Griffina. Nic tak chyba nie cieszy kibiców Lakers jak pech Clippers (i porażki LeBrona Jamesa).

5. Austin Rivers Jest 2-2 w serii Clippers - Trail Blazers i środowy mecz nr 5 rozegrany zostanie w Los Angeles, podobnie jak ewentualny mecz nr 7. Wg bukmacherów Trail Blazers są 3,5-punktowym faworytem meczu nr 5. Mam jednak świeżo w pamięci dwa spotkania, które w trakcie dwóch ostatnich tygodni sezonu regularnego Clippers rozegrali bez Paula, Griffina, J.J'a Redicka i DeAndre Jordana. Najpierw 31 marca pojechali do Oklahoma City i przegrali dopiero po końcówce 117:119 - Austin Rivers i Jamal Crawford trafili razem 12 trójek, rzucając po 32 punkty. A kilka dni później Clippers niespodziewanie pokonali na wyjeździe Utah Jazz 102:99 - Crawford rzucił 30 punktów, a Jeff Green i Paul Pierce po 18.

23-letni Rivers, syn trenera Clippers Doca Riversa, będzie miał szansę w końcówce serii z Blazers udowodnić, że nie tylko jego ojciec jest tym co trzyma go jeszcze w NBA. Pierce to sprawdzony lider, Jordan i Redick (nawet jeśli gra z kontuzją pięty) to wciąż gracze z pierwszej 50-tki NBA, a Rivers tak jak mało kto potrafi motywować swoich zawodników. Clippers nie poddadzą serii z Blazers bez walki.

6. Ian Clark

Rozgrywającym Warriors dalej będzie mierzący 201 cm Shaun Livingston, który wyszedł już w pierwszej piątce w dwóch meczach z Rockets bez Curry'ego. Andre Iguodala będzie teraz częściej niż zwykle rozpoczynał akcje. Wielką szansę otrzyma za to 25-letni Ian Clark, który na początku tego sezonu znajdował się poza rotacją Warriors, a skończył go rozgrywając 66 spotkań. Clark - dwa lata temu gwiazda ligi letniej w Las Vegas - trafia 35 proc. trójek w swojej krótkiej karierze i zrobił duże postępy jako obrońca. A przede wszystkim w lipcu zostanie wolnym agentem. Będzie grał więc teraz o pieniądze i nowy kontrakt. Pisałem przed tygodniem w jaki sposób Warriors potrafią sobie radzić bez Curry'ego. Teraz powinni trzymać kciuki za to, aby to Clippers bez Griffina i Paula byli ich rywalami w kolejnej rundzie. Podejrzewam jednak, że Draymondowi Greenowi i reszcie graczy Warriors jest zupełnie obojętne z kim zagrają.

Przegrani

1. Chris Paul

"CP3" staje się postacią tragiczną. Po sezonie, w którym ciągnął Clippers przez 47 meczów rozegranych bez Griffina, pechowa kontuzja palca raz jeszcze wyłącza go z play-offów. Po raz kolejny nie awansuje więc do finałów konferencji. Paul to 9-krotny All-Star (nieprzerwanie od 2008 roku), 4-krotny członek najlepszych piątek ligi, 2-krotnie wybierany do drugiej piątki i aż 7-krotnie nominowany do pierwszej lub drugiej najlepszej piątki obrońców. To także 4-krotny lider asyst i aż 6-krotny król przechwytów. Zwykło się potocznie mówić o Allenie Iversonie, że jeżeli podzielić jego talent przez kilogramy, to był najlepszym strzelcem w historii NBA. To samo mogę napisać o Paulu jako rozgrywającym. W tym sezonie znów był jednym z pięciu najlepszych graczy ligi i do czasu kontuzji zaliczał średnio 23,8 punktów i 7,3 asyst w serii z Trail Blazers. I oczywiście popełnił tylko cztery straty w czterech meczach.

2. Los Angeles Clippers

To bardzo trudny moment dla Clippers i ich fanów. Już ten sezon miał być ostatnią szansą tej drużyny w tym składzie. Od czasu, gdy Paul trafił do Clippers, wygrywali 61 , 68, 70, 68 i 65 proc. meczów w pięciu kolejnych sezonach, będąc zawsze jedną z czterech najlepszych drużyn w silnej Konferencji Zachodniej. I tak jak przystało na zespół z Top-4 Zachodu, trzykrotnie w tym czasie wchodzili do półfinału konferencji. Nie zrobili jednak ani kroku dalej. Teraz można się spodziewać, że lada moment wrócą plotki o możliwych transferach Paula lub Griffina. Ten drugi przymierzany będzie do wielu drużyn (Knicks? Celtics?). Bardzo trudno jednak będzie znaleźć odpowiednią wartość, którą Clippers mogliby otrzymać w zamian. Razem z moim przyjacielem w dzisiejszym podcaście sprawdziliśmy kilka potencjalnych opcji wymiany Griffina i najlepszym co wymyśliliśmy było oddanie Griffina do Milwaukee Bucks w zamian za Khrisa Middletona i Jabariego Parkera.

3. Utah Jazz

Istnieje alternatywna rzeczywistość, ta nieskażona błędami sędziów, w której moglibyśmy oglądać w II rundzie play-offów pojedynek Trail Blazers i Utah Jazz. Rockets - których trzecia kwarta meczu nr 4 z Warriors opowiedziała w 12 minut historię ich rozczarowującego sezonu - weszli do play-offów dzięki tylko jednemu zwycięstwu więcej niż Jazz. We wtorek Andy Larsen, bloger Jazz ze strony Salt City Hoops, opublikował zestawienie zliczające błędy w ostatnich 2 minutach sezonu popełnione przez sędziów. Zestawienie to oparte jest na codziennych raportach, które - dbając o transparentność - publikowała oficjalna strona NBA. Z wyliczeń Larsena wynika, że sędziowie 14 razy mylili się na korzyść Rockets (najwięcej w NBA) i 12 razy mylili się na niekorzyść Jazz (także najwięcej w NBA).

Źródło artykułu: