Włocławianie z dużym animuszem przystąpili do czwartkowego spotkania z King Wilkami Morskimi. Podopieczni Igora Milicicia narzucili wysokie tempo gry, na które odpowiedzi nie potrafili znaleźć szczecinianie. Już do przerwy gospodarze prowadzili różnicą siedmiu punktów. Kluczowa dla losów całego spotkania okazała się trzecia kwarta, którą włocławianie wygrali aż 35:12!
- Uważam, że zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Włożyliśmy sporo wysiłku i to przyniosło efekt. Nasz zespół od samego początku był gotowy do tego meczu. Koncentracja była kluczem - mówi Kervin Bristol, który z meczu na mecz rozkręca się i prezentuje coraz wyższą dyspozycję.
Włocławianie znakomicie prezentowali się w defensywie podczas starcia z King Wilkami Morskimi. Wymusili na rywalach 23 straty i zatrzymali ofensywny zespół ze Szczecina na zaledwie 63 punktach!
Podopieczni Marka Łukomskiego po raz ostatni nie przekroczyli granicy 70 punktów 14 lutego. Wówczas szczecinianie wygrali z Polfarmexem Kutno 69:64.
- Cieszę się, że nasza defensywa tak dobrze zapracowała w czwartkowym spotkaniu. To była namiastka tego, co możemy grać w play-offach - dodaje amerykański środkowy Anwilu.
Gracze Milicicia cały czas mają szansę na zajęcie trzeciego miejsca w ligowej tabeli. Aby tak się stało - włocławianie muszą pokonać na własnym parkiecie Start Lublin (ostatnia drużyna tabeli) i liczyć na porażkę Polskiego Cukru Toruń. Wówczas Anwil lepszym bilansem w bezpośrednich pojedynkach wyprzedzi ekipę z Grodu Kopernika.
ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot: marzy mi się przebiegnięcie maratonu
{"id":"","title":""}