Zespół Asseco Gdynia już we wtorek mógł zapewnić sobie udział w play-offach, ale podopieczni Tane Spaseva okazali się słabsi od Stelmetu BC Zielona Góra.
Co prawda w połowie trzeciej karty gospodarze prowadzili nawet 44:43, ale później do pracy wzięli się zielonogórzanie, którzy stopniowo budowali swoją przewagę. Ostatecznie zespół Saso Filipovskiego wygrał 71:55.
- Stelmet BC to znakomita drużyna. Zielonogórzanie grali w Eurolidze i widać, jak cenne jest to doświadczenie, które tam zebrali. To zdecydowanie najlepszy zespół w Tauron Basket Lidze. Dla nas był to trzeci mecz z tą ekipą i z każdym kolejnym spotkaniem prezentowaliśmy się coraz lepiej - przyznaje macedoński szkoleniowiec Asseco.
Gdynianie w ostatnim czasie rozegrali pięć meczów w 12 dni. Dlatego w spotkaniu ze Stelmetem BC Tane Spasev dał odpocząć najlepszym zawodnikom. Oszczędzał ich przed meczem z Siarką Tarnobrzeg.
- Spotkanie ze Stelmetem potraktowaliśmy jako mocniejszy trening przed niedzielnym meczem z Siarką Tarnobrzeg. W ostatnich 12 dniach zagraliśmy pięć meczów. Mamy bilans 3:2 i to jest powód do zadowolenia - mówi Spasev.
Asseco nadal nie jest pewne awansu do fazy play-off. Gdynianie prowadzą korespondencyjny pojedynek z PGE Turowem Zgorzelec. Zespół znad morza rozdaje jednak karty w tej walce.
- W niedzielę wyjdziemy w jasnym celu. Nie chcemy zaczynać jeszcze wakacji. Liczę, że zawodnicy staną na wysokości zadania - tłumaczy Spasev.
ZOBACZ WIDEO Maciej Iwański: to będzie duża satysfakcja dla kibiców
{"id":"","title":""}