- Stal to ciekawy zespół, który na pewno był jednym z pozytywnych zaskoczeń tego sezonu. W drugiej fazie sezonu dopadł ich kryzys formy, ale dla nas to wciąż groźny przeciwnik - podkreśla Zoran Martić, szkoleniowiec Trefla Sopot.
W pierwszym spotkaniu tych drużyn, "Stalówka" zwyciężyła 70:64. Początek meczu należał do sopocian, którzy w drugiej kwarcie wypracowali sobie nawet 12-punktową przewagę. W drugiej połowie dużo skuteczniej grali jednak ostrowianie, wśród których najskuteczniejszy był Curtis Millage z 16 punktami. W Treflu najcelniej rzucał Tyreek Duren (17 punktów), ale jego w Treflu już nie ma. Teraz obronę BM Slam Stali będzie rozbijał Anthony Ireland.
- Mamy bolesne wspomnienia z pierwszego meczu między nami. Mieliśmy wtedy niezły początek, ale pod koniec pierwszej połowy zagraliśmy kilka fatalnych minut, które kosztowały nas utratę przewagi i w konsekwencji przegrany mecz - wspomina Martić.
W niedzielę drużyna Trefla Sopot rozegra ostatnie spotkanie we własnej hali. Celem żółto-czarnych będzie wygrana i miłe pożegnanie z sopockimi kibicami przed letnim okresem wakacyjnym.
- W niedzielę po raz ostatni w tym sezonie zagramy we własnej hali, dlatego bardzo zależy nam na tym, żeby pokazać to, co mamy najlepszego i powalczyć o wygraną dla naszych kibiców - przyznaje słoweński szkoleniowiec Trefla Sopot.
Początek spotkania o godzinie 17:00.