Czarni Słupsk obronili swój teren. Niesamowita defensywa w hicie!

Koszykarze Energi Czarnych Słupsk pokonali Rosę Radom ich własną bronią, czyli niesamowitą obroną. Przyjezdni mieli niesamowite problemy ze skutecznością, dzięki czemu gospodarze w końcu mogli cieszyć się z sukcesu z topową drużyną TBL.

Czarne Pantery dwoiły się i troiły, żeby obronić Gryfię przed najazdem Rosy. Niesamowita walka w defensywie i mądrze grający Jerel Blassingame dały upragniony sukces, czyli wygraną nad zespołem z najlepszej czwórki.

Poniedziałkowe spotkanie jeszcze dobrze się nie rozpoczęło, a po 54 sekundach Igor Zajcew miał już na swoim koncie dwa przewinienia. Po chwili ten sam problem miał Kim Adams i trener Wojciech Kamiński szybko musiał skorzystać z powracającego do gry Seida Hajricia.

Szczęściem Rosy w tym momencie było jedynie to, że po serii słabszych meczów doskonale na parkiecie czuł się C.J. Harris. Ten w krótkim czasie wywalczył 10 punktów, a radomianie prowadzili 18:14.

Amerykanin usiadł jednak na chwilę na ławce, a do głosu doszli gospodarze. Czarne Pantery w przedziale czasowym od 7 do 15 minuty zaliczyli serię punktową 13:0! Czarną serię Rosy przełamała dopiero Harris, który najpierw wykorzystał rzut wolny, a po chwili dołożył drugą trójkę.

Obok niego (16 z 28 punktów drużyny w pierwszej połowie) nikt inny nie zdołał jednak znaleźć recepty na defensywę Energi Czarnych. Fatalnie pudłował Torey Thomas (1/11 z gry), a gospodarze mieli jedenaście oczek przewagi schodząc na przerwę.

Po przerwie podopieczni Donaldasa Kairysa mieli nawet 17 oczek przewagi, gdy zza łuku celnie przymierzył Blassingame. Rosa długo się jednak czaiła i uaktywniła się dopiero z początkiem czwartej kwarty. Radomianie przeszli wielką metamorfozę w defensywie. Czerni przez 6 minut tej części gry nie zdobyli nawet punktu i po trójce Roberta Witki było tylko 58:55.

Kairys poprosił jednak o przerwę, po której jego gracze ruszyli. Skutecznie pod kosz "wjechał" Folarin Campbell, a zza łuku celnie przymierzył Łukasz Seweryn. Kluczowy rzut zza łuku trafił jednak Blassingame, który na 40 sekund przed końcem dał dziewięć punktów przewagi gospodarzom.

Blassingame był najlepszym zawodnikiem Czarnych Panter. Amerykanin skupił się na grze, a nie na dyskusjach. To przełożyło się na niezłą skuteczność i dobre rozprowadzanie piłek. Swój niemały udział w zwycięstwie mieli też dwaj rezerwowi. Kacper Borowski zaliczył 12 punktów i 6 zbiórek, z kolei Justin Jackson niejednokrotnie okazywał się zaporą nie do przejścia pod koszem, zaliczając efektowne bloki.

Po stronie radomian zawiodła skuteczność rzutów zza łuku. Rosa wykorzystała zaledwie 7 z 30 takich rzutów, a Thomas spudłował 8 z 9 prób. Najskuteczniejszy okazał się Harris, autor 22 oczek. Amerykanin miał jednak olbrzymie problemy na linii rzutów wolnych - 4 na 9 w tym elemencie.

Energa Czarni Słupsk - Rosa Radom 70:62 (22:18, 17:10, 19:17, 12:17)

Energa Czarni: Blassingame 19, Borowski 12, Jackson 9, Harper 9, Mbodj 8, Mokros 6, Seweryn 5, Campbell 2, Cesnauskis 0.

Rosa: Harris 22, Sokołowski 14, Zajcew 11, Jeszke 5, Witka 3, Thomas 3, Adams 2, Szymkiewicz 2, Bonarek 0, Hajrić 0.

[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: