Jak nie teraz, to kiedy - zastanawiali się wszyscy związani ze Startem Lublin. Zespół ten ponad trzy miesiące czekał na wygraną i w końcu się doczekał. Dokładnie po 98 dniach Start ponownie mógł cieszyć się z wygranej w Tauron Basket Lidze.
Gospodarze starcie z Siarką Tarnobrzeg rozpoczęli znakomicie po obu stronach parkietu. Znakomita egzekucja w połączeniu z solidną defensywą sprawiły, że w pierwszych dwudziestu minutach na parkiecie hali Globus trwał teatr jednego aktora.
Lublinianie grali szybko, wykorzystywali niemal wszystkie straty rywali na zdobycie punktów i po pierwszej połowie prowadzili 47:20. Warto dodać, że rywale z Tarnobrzegu mieli zaledwie 19 procent skuteczności w rzutach z gry.
Trener Zbigniew Pyszniak mógł tylko kręcić głową patrząc na dyspozycję swoich podopiecznych. Ci zryw zanotowali po przerwie. Dzięki serii 12:0 wprowadzili nieco nerwowości w poczynania gospodarzy.
Szybka przerwa dla Michała Sikory przyniosła jednak efekt. Dobrze grał Jan Grzeliński, skutecznie Nick Kellogg i Siarka pomimo najszczerszych chęci nie była w stanie włączyć się do walki o zwycięstwo w tym spotkaniu.
Przyjezdni wygrali drugą połowę 39:23, a pomimo tego przegrali dwucyfrowo. Dla Startu oznaczało to przełamanie serii 14 kolejnych porażek w TBL.
Najskuteczniejszym zawodnikiem wśród gospodarzy okazał się Kellogg, autor 19 oczek. Nie można jednak przejść obojętnie obok występu Grzelińskiego, który do 15 punktów dołożył 4 przechwyty, 3 asysty i 2 straty.
Wśród pokonanych na słowa uznania zasłużył Kacper Młynarski, który do samego końca ambitnie starał się jak najbardziej zmniejszyć straty swojego teamu.
Start Lublin - Siarka Tarnobrzeg 70:59 (23:10, 24:10, 9:18, 14:21)
Start: Kellogg 19, Grzeliński 15, Małecki 10, Czujkowski 7, Kowalski 6, Jeftić 5, Salamonik 2, Popović 2, Trojan 2.
Siarka: Młynarski 20, Robbins 14 (13 zb), Patoka 9, Wall 6, Udofia 5, Zalewski 5, Strzelecki 0, Pandura 0.
[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]