Dobra passa dla szczecińskiego zespołu rozpoczęła się 6 lutego. Wówczas podopieczni Marka Łukomskiego po dramatycznym spotkaniu pokonali na wyjeździe Trefl Sopot.
Kilka dni później rozprawili się na własnym parkiecie z Polfarmexem Kutno, by następnie odprawić z kwitkiem Śląsk Wrocław. Później przyszła porażka z Polskim Cukrem Toruń, ale szczecinianie do samego końca walczyli o zwycięstwo. Mieli nawet rzut na dogrywkę, ale Paweł Leończyk spudłował.
Kolejne dwa mecze były jednak popisowe w wykonaniu graczy Łukomskiego. W spotkaniach ze Startem Lublin i Rosą Radom szczecinianie zdobyli łącznie 219 punktów! Szczególnie imponująca była wygrana ze zdobywcą Pucharu Polski. Gospodarze nie dali żadnych szans Rosie, pewnie wygrywając 98:84.
- Duże gratulacje należą się całej drużynie za to ostatnie spotkanie z Rosą Radom. Zagraliśmy naprawdę bardzo dobre zawody. Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem na każdym centymetrze boiska, czy to w obronie, czy w ataku - przyznaje Łukasz Majewski, kapitan King Wilków Morskich Szczecin.
Gospodarze do kosza trafiali na świetnej, 55-procentowej skuteczności z gry. Aż ośmiu zawodników po stronie gospodarzy zdobyło co najmniej dziewięć punktów.
Majewski twierdzi, że taki występ napawa optymizmem przed najważniejszą częścią sezonu. Szczecinianie z bilansem 14:12 zajmują ósme miejsce w tabeli i są coraz bliżej gry w play-offach.
- To dobry prognostyk przed tym, co nas czeka. Widać, że do góry idzie forma całej drużyny, a nie tylko forma poszczególnych graczy. Zaczynamy wyglądać jak zespół. To jest najważniejsze przed play-offami, w których, mam nadzieję, wystąpimy - komentuje zawodnik.