Aż 98 punktów stracili w Szczecinie koszykarze Rosy Radom. To najgorszy wynik pod tym względem w tym sezonie. Podopieczni Wojciech Kamiński byli bezradni wobec świetnie spisujących się King Wilków Morskich.
- Liczyliśmy się z tym, że w Szczecinie będzie nam się ciężko grało. Chcieliśmy wygrać, ale to nam się nie udało. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że King Wilki Morskie Szczecin zagrały kolejny bardzo dobry mecz w Tauron Basket Lidze w tym sezonie - mówi szkoleniowiec Rosy Radom, dla której była to dopiero piąta porażka w rozgrywkach.
Szczecinianie do kosza trafiali na świetnej, 55-procentowej skuteczności z gry. Aż ośmiu zawodników po stronie gospodarzy osiągnęło co najmniej dziewięć punktów. Zwycięstwo King Wilków Morskich ani przez moment nie było zagrożone. Już do przerwy podopieczni Marka Łukomskiego mieli 16-punktową przewagę.
- Gospodarze kontrolowali wydarzenia na parkiecie od samego początku. Szczecinianie bardzo dobrze weszli w mecz, trafiali niemal wszystko z dystansu. Wykorzystywali każdy nasz błąd - komentuje Kamiński, który z optymizmem patrzy w przyszłość. Kolejnym rywalem jego podopiecznych będzie Start Lublin, autsajder Tauron Basket Ligi.
- Musimy patrzeć dalej. Kolejny mecz już w środę, więc nie możemy rozpamiętywać meczu w Szczecinie - zaznacza.
[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]