Obydwie drużyny do sobotniego starcia podchodzą z zupełnie innych biegunów. Śląsk z bilansem 5-18 zajmuje 14. miejsce w ligowej tabeli i w bieżącym sezonie walczy już jedynie o honor i godne pożegnanie się z bieżącym sezonie. Włocławianie natomiast legitymują się 17 zwycięstwami oraz 5 porażkami, zajmując 3. miejsce w Tauron Basket Lidze i wciąż mając realne szanse na przesunięcie się wyżej.
Zdecydowanym faworytem sobotniej "świętej wojny" jest Anwil Włocławek i każde inne rozstrzygnięcie aniżeli ich zwycięstwo będzie sporym zaskoczeniem. Rottweilery w tym sezonie mogą się podobać, a mając w składzie takich zawodników jak David Jelinek, Michał Chyliński czy Danilo Andjusić nie powinni mieć teoretycznie problemów z niżej notowanym rywalem.
Jednak mecze na linii Wrocław-Włocławek rządzą się swoimi prawami i tu w głównej mierze swoich szans powinni upatrywać gracze Śląska. Dla nich każdy mecz i każde zwycięstwo jest na wagę złota. Wielka mobilizacja na odwiecznego rywala, a także wolna od presji głowa mogą pomóc im uszczęśliwić widownię w Hali Orbita.
Wrocławianie na pewno odczują stratę Jarvis Williams, który został wykupiony przez lidera 2. ligi tureckiej - Tofas Bursa. Amerykanin był zdecydowanym liderem Śląska, więc jego brak w strefie podkoszowej będzie na pewno mocno widoczny. - Nie jestem zaskoczony odejściem Jarvisa. To dobry zawodnik, który wykręcał świetne statystyki. Ma duży potencjał i jestem przekonany, że miał wiele ofert na stole. Życzę mu jak najlepiej, ale jego brak to duża strata dla naszego zespołu. Będzie nam ciężko go zastąpić - mówił po odejściu swojego kolegi z zespołu, Denis Ikovlev, na którego teraz spadnie w głównej mierze ciężar zdobywania punktów dla siedemnastokrotnych mistrzów Polski.
W pierwszej w tym sezonie odsłonie "świętej wojny" lepsi okazali się koszykarze Anwilu, którzy wygrali przed własną publicznością 82:74. Jak będzie tym razem? Spotkanie pomiędzy Śląskiem Wrocław, a Anwilem Włocławek odbędzie się 6 marca o godz. 18.00 w Hali Orbita.
Zobacz wideo: Jewtuszko kończu konflikt z Kułakiem. "Jest kozakiem, pokazał jaja"
Źródło: WP SportoweFakty