Dlaczego znów zabrakło Jerela Blassingame'a?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
zdjęcie autora artykułu

Zespół Energi Czarnych Słupsk w Sopocie musiał sobie radzić bez Jerela Blassingame'a. Amerykanin ma poważne problemy ze zdrowiem i trudno powiedzieć, kiedy wróci do treningów.

Problemy ze zdrowiem u Jerela Blassingame'a rozpoczęły się jeszcze przed turniejem o Puchar Polski, który był rozgrywany w minionym tygodniu w Dąbrowie Górniczej. Amerykanin miał gorączkę i w czwartkowym spotkaniu z MKS-em nie wystąpił. Został w hotelu.

Sztab medyczny Energi Czarnych Słupsk robił wszystko, by jak najszybciej postawić na nogi Blassingame'a na mecz półfinałowy z Rosą Radom. Ostatecznie Amerykanin uporał się z przeziębieniem i był gotowy do gry.

Zawodnik nie pokazał się z najlepszej strony. Widać było, że jego organizm był mocno osłabiony przez chorobę. W ciągu 17 minut spędzonych na parkiecie nie zdobył ani jednego punktu.

Wydawało się, że gracz w pełni wykuruje się na spotkanie z Treflem Sopot. Tymczasem jego problemy pogłębiły się i zawodnik nie brał udziału w treningach zespołu. Dwa ostatnie dni Blassingame spędził w szpitalu.

- Jerel jest chory, ale trudno dokładnie powiedzieć, jaki jest jego stan. Wiemy, że ma anginę i nie czuje się najlepiej. Lekarze kazali mu odpoczywać. Czekamy na jego powrót - powiedział po meczu z Treflem Sopot Donaldas Kairys, szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk.

Źródło artykułu: