W lutym Śląsk zaliczył trzy przegrane i wykorzystał ostatnią szansę, by wygrać w tym miesiącu. Na wyjeździe wrocławska ekipa rozprawiła się z outsiderem Tauron Basket Ligi - Startem Lublin, choć zwycięstwo to nie przyszło łatwo. - Cieszymy się, bo bardzo chcieliśmy wygrać. Mamy swoje problemy i walczymy z nimi. Wiadomo, że Śląsk jest klubem przyzwyczajonym do zwycięstw. Niestety w tym sezonie często musimy godzić się z porażkami, więc to zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne - przekonuje Kamil Chanas.
Podopieczni Emila Rajkovicia słabo rozpoczęli piątkowy mecz i po dwóch kwartach wyraźnie przegrywali. W dalszej części meczu wzięli się jednak w garść i potrafili wykorzystać błędy przeciwnika. Emocji dostarczyła kibicom ostatnia kwarta, kiedy Start dwukrotnie zmniejszył dystans do punktu, lecz goście utrzymali nerwy na wodzy i zgarnęli dwa punkty. Kluczowa dla losów meczu okazała się metamorfoza Śląska w przerwie. - Wszyscy wiedzieliśmy o co gramy. W przerwie meczu zebrałem chłopaków i zadaliśmy sobie pytanie czy bardzo chcemy ten mecz wygrać. Jak widać, wszyscy bardzo chcieli, więc gratulacje dla całej drużyny - podkreśla 30-letni koszykarz.
Start w drugiej połowie miał olbrzymie kłopoty ze skutecznością. Zdaniem Chanasa to dobra postawa jego drużyny w defensywie zadecydowała o końcowym sukcesie. - Myślę, że obroną daliśmy sobie pewność siebie w ataku. Później wpadło trochę rzutów i jakoś to poszło - ocenia zawodnik Śląska.
Kamil Chanas: Obroną daliśmy sobie pewność siebie w ataku
Śląsk Wrocław pokonał Start Lublin w meczu ważnym dla układu dolnych rejonów tabeli TBL. - W tym sezonie często musimy godzić się z porażkami, więc to zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne - podkreśla Kamil Chanas.