Rosa zakończyła przygodę z FEC. "Nasz występ należy ocenić dobrze"

Porażka z ekipą z Frankfurtu była dla Rosy ostatnim spotkaniem w FIBA Europe Cup w debiutanckim sezonie 2015/2016. Jak występ w tych rozgrywkach ocenia szkoleniowiec, Wojciech Kamiński?

W minioną środę koszykarze Rosy zakończyli udział w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Na sześć spotkań w grupie U wygrali zaledwie raz, choć trzeba przyznać, że w porównaniu z pierwszym etapem, w którym dwukrotnie musieli uznać wyższość Turk Telekomu Ankara, zwyciężając w pozostałych meczach, to w drugiej rundzie mieli zdecydowanie trudniejszych rywali.

- Pierwszy etap udany, zdobyliśmy sporo punktów - przyznał po zakończeniu starcia z Fraport Skyliners Frankfurt trener Wojciech Kamiński. - Drugi już mniej, ale mieliśmy okazje zagrać z drużynami, które grały w taki sposób, jak mało zespołów w naszej lidze. Najważniejsze jest to, aby zauważyć, że można grać inaczej. Jeśli chcemy zbliżyć się do takiego poziomu i się rozwijać, musimy ciągle pracować - zobrazował różnice pomiędzy Tauron Basket Ligą a europejskimi zmaganiami szkoleniowiec radomskiej ekipy.

W drugiej rundzie możliwości przedstawiciela polskiej ekstraklasy zostały mocno zweryfikowane przez zdecydowanie silniejszych rywali. Bilans z tylko jedną wygraną - na własnym parkiecie z Sodertalje Kings - pozostawił niedosyt. - Terminarz nas nie oszczędzał, chociaż w pewnym momencie straciliśmy nieco rytm i po świętach przytrafiła się porażka, która nie powinna mieć miejsca - opiekun odniósł się do przegranego 78:86 wyjazdowego pojedynku ze Szwedami.

Już w lipcu było wiadomo, iż Rosa zadebiutuje w sezonie 2015/2016 w rozgrywkach FEC. - Generalnie oceniam te puchary jako bardzo dobry ruch. Mam nadzieję, że wywalczymy sobie miejsce również na przyszły sezon - skomentował "Kamyk". Jego podopieczni zajęli ostatnie miejsce w grupie U. Pierwsze wywalczyła ekipa z Frankfurtu, zaś drugie - Royal Hali Gaziantep.

Na międzynarodowej arenie z bardzo dobrej strony zaprezentowali się młodzi zawodnicy radomskiej drużyny. Mowa przede wszystkim o Danielu Szymkiewiczu i Łukaszu Bonarku. Jaka czeka ich przyszłość, czy pozostaną w Rosie na dłużej i klub będzie w nich inwestował? - Były z kilkoma z nich rozmowy, nie wiem, czy są skończone, czy nie. Część z nich jest bodajże "pod kontraktami" na przyszły sezon, ale nie to jest najistotniejsze. Pytanie brzmi, czy oni będą chcieli skorzystać z szansy grania w pucharach i się rozwijać, czy będą chcieli trochę "odcinać kupony" i iść do innego klubu za większymi pieniędzmi. Sam jestem ciekawy, czy ich głowy są gotowe na dalszą pracę - Kamiński odpowiedział na pytanie jednego z dziennikarzy.

Komentarze (0)