Koszykarze King Wilków Morskich Szczecin do sobotniego spotkania przystąpią w nie najlepszych humorach. W środę przegrali bardzo ważne spotkanie z AZS-em Koszalin, który jest bezpośrednim rywalem w walce o udział w play-offach.
- Chcemy się podnieść po porażce z AZS-em Koszalin i wygrać mecz na trudnym terenie. Nikomu w Hali Stulecia nie gra się łatwo - przyznaje Marek Łukomski, który podkreśla jednocześnie, że jego drużyna w Koszalinie zagrała najsłabsze spotkanie od kilku tygodni.
- Nie zagraliśmy dobrego meczu w Koszalinie. AZS zagrał na wysokiej skuteczności, my z kolei odeszliśmy nieco od naszego stylu. Nie napędzaliśmy gry, tak jak to staramy się robić w każdym spotkaniu - komentuje opiekun King Wilków Morskich.
Szczecinianie kompletnie nie radzili sobie z Stefhonem Hannahem, który zdobył 24 oczka. Swoje zrobili także Patrik Auda, Artur Mielczarek i Adam Pechacek.
W sobotę zespół King Wilków czeka nieco łatwiejsze zadanie, bo sopocianie nie są aż tak groźnym zespołem w ofensywie. Podopieczni Zorana Marticia bardzo często mają problem z przekroczeniem granicy 70 punktów.
- Wyniki Trefla Sopot trochę zamazują obraz, nie do końca odzwierciedlają stan rzeczywisty. Mogli mieć zdecydowany lepszy bilans. Szanujemy tego rywala, ale chcemy odnieść kolejne zwycięstwo - zaznacza Łukomski.