Znakomite ostatnie tygodnie Polfarmexu

Polfarmex Kutno wygrał cztery ostatnie spotkania i na dobre zadomowił się w pierwszej ósemce. W ostatnią sobotę podopieczni Jarosława Krysiewicza pewnie pokonali AZS Koszalin.

Wygrana w Koszalinie jest o tyle cenniejsza, ponieważ Jarosław Krysiewicz miał do swojej dyspozycji zaledwie ośmiu zawodników. W składzie zabrakło Marcina Malczyka i juniorów, którzy zostali w Kutnie i brali udział w turnieju ćwierćfinałowym mistrzostw Polski do lat 20. Na dodatek w trakcie meczu kontuzji nabawił Bartłomiej Wołoszyn.

Taki obrót spraw spowodował, że trener Polfarmexu musiał dokonać kilku korekt w składzie zespołu. Nowością było ustawienie z dwoma rozgrywającymi. Do tej pory Josh Parker i Grzegorz Grochowski nie występowali ze sobą na parkiecie.

Grali wymiennie na pozycji numer jeden. Teraz Amerykanin częściej przebywał na dwójce. Taki wariant całkiem nieźle się sprawdził. Parker zdobył 19 punktów, z kolei Polak dorzucił dziewięć oczek.

- Po raz pierwszy w tym sezonie spróbowaliśmy zagrać z dwoma jedynkami jednocześnie na parkiecie. To była nowość dla naszego zespołu. Poniekąd zostaliśmy do tego zmuszeni, ale okazało się, że taki schemat również może przynosić nam korzyści - przyznaje Krysiewicz, który po raz kolejny w tym sezonie mógł liczyć na swoich podkoszowych. Znakomitą robotę wykonali Michael Fraser, Kevin Johnson, Mateusz Bartosz i Michał Gabiński.

Podopieczni Krysiewicza mieli aż o 13 zbiórek więcej od gospodarzy. W strefie podkoszowej swoiste spustoszenie siał Michael Fraser, który zebrał 12 piłek.

- Myślę, że po raz kolejny w tym sezonie kluczem do zwycięstwa w naszym wypadku okazała się zbiórka. Zabiliśmy zespół z Koszalina pod tym względem. Zebraliśmy o 13 piłek więcej - zaznacza opiekun zespołu z Kutna.

Polfarmex wygrał w Koszalinie 86:78, ale w pewnym momencie to AZS wyszedł na kilkupunktową przewagę. Zespół z Kutna odpowiednio jednak zareagował.

- Podobało mi się to, że przegrywając ośmioma punktami nie spanikowaliśmy. Mozolnie odrabialiśmy straty, a później pielęgnowaliśmy naszą przewagę. Zagraliśmy niezwykle mądrze - chwali swoją drużynę Jarosław Krysiewicz.

Dla Polfarmexu to czwarta wygrana z rzędu. Kutnianie z bilansem 12:7 zajmują szóste miejsce i są coraz bliżej zapewnienia sobie gry w play-offach. W nadchodzącą sobotę zmierzą się na własnym parkiecie ze Śląskiem Wrocław i będą zdecydowanym faworytem tego meczu.

Komentarze (4)
KarolNBA
5.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W artykule jest o chorych i kontuzjowanych ...nieobecnych juniorach , świetnie grających rozgrywających i podkoszowych mam pytanie czy Zyskowski gra jeszcze dla Polfarmexu bo o nim ani słowa a Czytaj całość
avatar
nosek7
4.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sam Wiliams się pod koszem nie przebije,oby nie zlekceważyli przeciwnika,że sa słabsi i mecz się sam wygra... a po kilku dobrych meczach musi przyjść słabszy 
Jocker
4.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może i jest faworytem, ale w zespole szpital. 
avatar
Kris82_
4.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uważam, że kluczem do wygranej dla Kutnowskiego zespołu będzie zatrzymanie Jarvisa Williamsa. Tyle i aż tyle.