Kontrolowane zwycięstwo Stelmetu w Koszalinie

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Mistrz Polski odprawił z kwitkiem kolejnego rywala. Borykający się z problemami AZS Koszalin walczył dzielnie, lecz ostatecznie przegrał ze Stelmetem Zielona Góra 62:78.

Bardzo trudno rywalizuje się z mistrzem Polski, kiedy w zespole rywala na przyzwoitym poziomie gra zaledwie trzech zawodników. Tercet James, Auda, Mielczarek starał się jak mógł - zdobył 46 z 62 punktów AZS i przez ponad pół godziny dzielnie stawiał opór obrońcom tytułu. Ci jednak wrzucili piąty bieg w najodpowiedniejszym momencie - seria 17:5 w ostatniej fazie czwartej kwarty okazała się kluczowa.

Stelmet nie zagrał tego dnia rewelacyjnych zawodów. Popełnił aż 23 faule, zanotował 16 strat i miał najniższą skuteczność rzutów z gry w wygranym meczu od końca listopada. Goście nie potrafili w pełni wykorzystać bardzo wyraźnej przewagi w zbiórkach - 42:27. Swoją grę, szczególnie w pierwszej połowie, opierali na trójkach - aż osiem przed przerwą. Kilka razy trwonili 8-9 punktowe przewagi i dopiero w ostatnich minutach pokazali swoją siłę.

Vlad-Sorin Moldoveanu i Mateusz Ponitka mieli 6/7 za trzy w pierwszej połowie, którą Stelmet wygrał różnicą czterech oczek. Po przerwie powiększył prowadzenie nawet do dziewięciu punktów, lecz AZS doprowadził do remisu 46:46. Pierwsza seria punktowa ekipy trenera Filipovskiego (13:2) w tej kwarcie pozwoliła znów odskoczyć. Świetny okres notował wówczas Dee Bost.

Koszalinianie zdobyli się na jeszcze jeden zryw. Po dwóch trójkach z rzędu zmniejszyli deficyt do czterech punktów - 57:61. Na nic więcej nie było ich jednak stać. Moldoveanu zdobył kilka punktów, a trójki Zamojskiego i Koszarka rozwiały wątpliwości. Stelmet wygrał ostatecznie 14. mecz w tym sezonie, z kolei AZS poniósł już dziewiątą porażkę.

Wśród zwycięzców najlepiej punktował Moldoveanu, zdobywca 13 oczek. Po 12 punktów dołożyli Ponitka, Borovnjak i Bost. W szeregach gospodarzy wyróżnili się wspominani już: James (17 pkt), Auda (15 pkt, 7 zb) oraz Mielczarek (14 pkt, 6 zb).

W ekipie AZS kolejne słabe spotkanie rozegrał A.J. Walton. Amerykanin ani na sekundę nie zszedł z parkietu, lecz mimo tego zdobył zaledwie cztery punkty, cztery razy przechwytywał piłkę, rozdał dwie asysty i miał cztery straty.

AZS Koszalin - Stelmet BC Zielona Góra 62:78 (15:17, 18:20, 15:17, 14:24)

AZS: James 17, Auda 15, Mielczarek 14, Wadowski 5, Walton 4, Austin 3, Dąbrowski 2, Łukasiak 2, Witliński 0, Dymała 0.

Stelmet: Moldoveanu 13, Ponitka 12, Borovnjak 12, Bost 12, Zamojski 11, Hrycaniuk 8, Koszarek 7, Djurisic 3, Gruszecki 0, Szewczyk 0.

[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (13)
avatar
Henryk
17.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak na warunki polskiej ekstraligi to Zastal radzi sobie zupełnie nieźle, oby i w Europie było podobnie to wszystko będzie git, gratki. 
luksin
16.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
byl sobie mecz i tyle... stelmet zrobil swoje...azs kolejna porazka... czas na zmiany w azsie... playoff uciekaja;) 
avatar
Alain
16.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Plan wykonany, ale tępienia Szewczyka ciąg dalszy. Ciekawe tylko czy takie decyzje Filipovskiego są działaniem w interesie zielonogórskiej drużyny, czy może wręcz przeciwnie? Nie rozumiem jak n Czytaj całość
avatar
marzami
16.01.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo chłopaki, następne pkt dodane:) 
avatar
Maciek Wojtkowiak
16.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no i fajnie zgodnie z planem