- Nie jestem zadowolony ze swoich dwóch pierwszych meczów. Nie pokazałem pełni swoich umiejętności - szczerze przyznaje Josh Miller, filigranowy rozgrywający Siarki Tarnobrzeg.
Zawodnik w dwóch meczach po przyjeździe trafił zaledwie 4 z 18 rzutów z gry, zdobywając łącznie 11 punktów. Z jego dyspozycji nie jest zadowolony Zbigniew Pyszniak, który w rozmowie z naszym serwisem jasno przyznał, że Amerykanin musi szybko się poprawić, jeśli myśli o pozostaniu na kolejne miesiące w barwach tarnobrzeskiego klubu.
- Przed przyjazdem do Tarnobrzega trenowałem w Stanach Zjednoczonych, ale głównie spędzałem czas z rodziną. Ona jest bardzo ważna w moim życiu - komentuje zawodnik.
Największym problemem Millera jest fakt, że do Polski przyleciał z 20-kilogramową nadwagą. Przez to gracz stracił największe atuty, którymi dysponował, czyli szybkość i boiskowy spryt.
- Moje nogi jeszcze mnie nie niosą. Wrócę do formy. Dajcie mi czas. Każdego dnia będę się poprawiał. Największym problemem jest fakt, że cały czas jesteśmy w podróży. Leciałem do Tarnobrzega 16 godzin, później od razu był mecz i kolejne wyjazdy. Poza tym do tego dochodzi różnica czasowa. Nie jest łatwo, ale z każdym meczem powinno być coraz lepiej - zaznacza Miller.
Kolejnym sprawdzianem formy zawodnika będzie sobotnie spotkanie ze Śląskiem Wrocław.