- Gratuluję swoim zawodnikom zwycięstwa. Nie ukrywam, że w naszym zespole jest spora radość po tej wygranej - przyznaje Wojciech Kamiński, opiekun Rosy Radom.
Niedzielne spotkanie było od samego początku bardzo wyrównane. Żadnej z ekip nie udało się zbudować na tyle bezpiecznej przewagi, by spokojnie kontrolować wydarzenia na parkiecie. Kluczowa dla losów meczu okazała się czwarta kwarta. W niej radomianie odskoczyli na dziesięć punktów przewagi.
- Zespół Polskiego Cukru Toruń przed ponad trzy kwarty grał bardzo solidnie. W ostatnich pięciu minutach coś jednak zacięło się w ich grze. Zdobywaliśmy punkty po ich stratach, z szybkiego ataku - komentuje Kamiński, który chwali swoich zawodników za postawę w tym meczu.
- W końcówce wyszło doświadczenie Toreya Thomasa, który przytrzymał piłkę. Sokołowski trafiał bardzo trudne rzuty, z kolei Łukasz Bonarek zagrał najlepszy mecz w karierze w ekstraklasie - zaznacza.
Szczególnie imponująca była postawa Łukasza Bonarka, który skrzętnie wykorzystuje nieobecność Igora Zajcewa. Polski podkoszowy w ciągu 15 minut na parkiecie zdobył 14 punktów, trafiając cztery z siedmiu rzutów z gry.
- To był bardzo trudny mecz dla nas. Polski Cukier Toruń postawił nam trudne warunki. W pierwszej połowie gospodarze mieli wiele ofensywnych zbiórek, po których mogli ponawiać akcje. Musieliśmy po przerwie to poprawić. Udało się. Uważam, że twardą obroną wygraliśmy to spotkanie - wyjaśnia Bonarek.