Niedzielnym występem przeciwko Polfarmexowi amerykański rzucający udowodnił, że jest jednym z liderów Rosy w bieżącym sezonie Tauron Basket Ligi. Był drugim najlepszym strzelcem nie tylko swojego zespołu, ale całego spotkania. Zdobył bowiem 20 punktów przy skuteczności 6/11 z gry. Do tego miał cztery zbiórki i dwie asysty.
- To był bardzo dobry mecz, obie drużyny bardzo mocno walczyły o zwycięstwo - skomentował wygrane 79:71 przez radomian starcie. - Myślę, że spisaliśmy się świetnie w obronie, ponadto "Sokół" oddał kilka niesamowitych rzutów - C.J. Harris podał kluczowe jego zdaniem elementy, chwaląc Michała Sokołowskiego.
Choć Amerykanin zakończył pojedynek ze wskaźnikiem eval +17 i wymusił aż dziewięć fauli, to do jego efektywności w rzutach z dystansu oraz osobistych można mieć zastrzeżenia. Nie wykorzystał bowiem żadnej z trzech prób zza łuku, spudłował cztery z dwunastu wolnych.
W konfrontacji z ekipą z Kutna gospodarze mogli liczyć na swoich sympatyków, którzy po raz kolejny w komplecie stawili się w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Bardzo wydatnie pomogła nam publiczność - czuliśmy wspaniałe wsparcie z trybun, ten doping poniósł nas do triumfu - powiedział z uśmiechem Harris.
Po niedzielnej wygranej Rosa zajmuje drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 25 punktów. Traci tylko jedno "oczko" do Stelmetu Zielona Góra.