Poniedziałkowy rywal Śląska Wrocław bardzo dobrze radzi sobie w tym sezonie. Podopieczni Tane Spaseva z bilansem 7:3 zajmują piąte miejsce. Gdynianie nadspodziewanie solidnie radzą sobie w meczach wyjazdowych. Wygrali trzy z czterech meczów, pokonując Trefla Sopot, Polski Cukier Toruń i BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.
Bukmacherzy za wyraźnego faworyta poniedziałkowego starcia stawiają gdynian.
W przypadku wygranej Asseco za każda postawioną złotówkę można zarobić jedynie 20 groszy. Gdyby jednak postawić pieniądze na wrocławian wygrana może wynieść prawie pięć razy więcej niż zainwestowany wkład.
Trudno jednak znaleźć argumenty na to, aby z tego pojedynku zwycięsko wyszli gospodarze z Wrocławia, którzy szargani są różnymi kłopotami. W minionym tygodniu klub rozstał się z czwórką Amerykanów - Brandonem Heathem, Anthonym Smithem, Rashadem Maddenem i Mauricem Suttonem. Śląsk w bardzo osłabionym składzie pojechał do Ankary na mecz z miejscowym Turk Telekom. Wrocławianie, którzy nie mieli za wiele argumentów, przegrali wyraźnie 68:96.
Pozytywem jest występ Norberta Kulona, który zdobył 17 punktów i miał sześć zbiórek. 23-letni Polak jest w tej chwili jedynym nominalnym rozgrywającym w talii Emila Rajkovicia. Można spodziewać się tego, że gracz ponownie na parkiecie spędzi 40 minut.
Nieoficjalnie można usłyszeć, że Śląsk do tego spotkania przystąpi z nowym zawodnikiem. Z drużyną trenuje bowiem Paweł Mróz, który ostatnio występował w lidze szwedzkiej. Gracz miałby uzupełnić strefę podkoszową.
Czy jednak 8-osobowa rotacja Śląska wystarczy na gdynian, którzy słyną z tego, że grają niezwykle szybko i agresywnie?
Początek zawodów o godzinie 20:35. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport HD.