- W tej chwili są prowadzone rozmowy pomiędzy moim agentem i klubem z Zielonej Góry. Na dniach zostanie podjęta ostateczna decyzja - mówi w rozmowie z naszym serwisem Vlad-Sorin Moldoveanu, rumuński podkoszowy, który w ostatnim czasie nie był do dyspozycji Saso Filipovskiego ze względu na kontuzję pleców.
Wcześniej pozostawił po sobie na tyle dobre wrażenie, że zainteresowały się nim inne kluby z Europy. W Eurolidze koszykarz przeciętnie notował 10,3 punktu na mecz.
Zawodnik ma na stole propozycję z zespołu, który na co dzień występuje w rozgrywkach Pucharu Europy. - Otrzymałem bardzo kuszącą ofertę - nie ukrywa Moldoveanu, który podkreśla jednak, że jest związany emocjonalnie z klubem z Zielonej Góry.
- Uwielbiam pracować z Saso Filipovskim. To jeden z lepszych trenerów, których spotkałem na swojej drodze. Jest świetnym szkoleniowcem. Poza tym mam znakomite relacje z pozostałymi zawodnikami, jak i kibicami tego klubu. Miasto też mi się podoba. Byłoby żal to zostawić, ale z drugiej strony takich ofert nie otrzymuje się codziennie - dodaje koszykarz, który we wtorek odbył pierwszy trening z drużyną po kontuzji.
- Czuję się naprawdę dobrze. Nie miałem problemów na treningu. Wygląda na to, że z moim zdrowiem jest już wszystko w porządku - przyznaje Moldoveanu.