Michał Michalak w piątkowym meczu zagrał z 50-procentową skutecznością rzutów, a ponadto zanotował trzy zbiórki i cztery asysty. Szczególnie cenne były jego dwa celne rzuty za trzy punkty.
Polski Cukier był faworytem tego meczu, ale Trefl Sopot w ostatnim czasie zanotował zwyżkę formy i Twarde Pierniki nie mogły być spokojne o zwycięstwo. - Ze względu na to, że sopocianie wygrali ostatnie dwa mecze, podeszliśmy bardzo skoncentrowani do tego spotkania. Trefl odbił się z dołka, który złapał na początku sezonu i od początku należało pokazać, że chcemy to spotkanie rozegrać na swoją korzyść - powiedział po meczu Michalak.
- W pierwszej połowie mieliśmy tzw. "ups and downs", czyli wzloty i upadki. Całe szczęście w trzeciej kwarcie wypracowaliśmy przewagę, którą udało się utrzymać już do końca. Wszystko to dzięki zespołowej grze i dobrej obronie - zaznaczył 22-letni koszykarz.
Dla Michalaka mecz z Treflem mógł być sentymentalny, bo utalentowany zawodnik spędził w Sopocie kilka ostatnich sezonów. - Grało mi się tak, jak w każdym innym meczu. Spędziłem w Sopocie fajne trzy lata i mam stamtąd wiele miłych wspomnień. Teraz jestem jednak w Toruniu i staram się robić wszystko, aby zapisać się w historii Twardych Pierników - zakończył rzucający Polskiego Cukru.