Damien Kinloch: Walczyliśmy do końca

- Na pewno lepiej graliśmy w pierwszej połowie, niż w drugiej, ale choć ostatecznie przegraliśmy, to jednak nie można powiedzieć, że nie walczyliśmy do końca - stwierdził Damien Kinloch po porażce we Włocławku z Anwilem.

Polpharma Starogard Gdański spisywała się naprawdę nieźle w pierwszej części meczu z Anwilem Włocławek. Drużyna z Kociewia grała tak, jakby nie okupowała ostatnich miejsc tabeli, ale była znacznie wyżej. Skuteczna i aktywna postawa pod koszem, celne trójki i zespołowość - te cechy charakteryzowały gości.

Dzięki temu starogardzianie prowadzili we Włocławku 35:25 w połowie drugiej kwarty i 44:39 do przerwy. Niestety dla trenera Dariusza Szczubiała, wszystko co dobre w grze przyjezdnych, skończyło się wraz ze zmianą stron. Anwil szybko odrobił straty i wypracował własną przewagę.

- Na pewno lepiej graliśmy w pierwszej połowie, niż w drugiej, ale choć ostatecznie przegraliśmy, to jednak nie można powiedzieć, że nie walczyliśmy do końca - stwierdził Damien Kinloch po porażce we Włocławku.

Doświadczony Amerykanin był jednym z tych, dzięki którym gra Polpharmy na początku meczu mogła się podobać. 35-letni center zdobył osiem ze swoich 10 punktów właśnie w pierwszej połowie. Problemy z centrem Kociewskich Diabłów miał zarówno Kervin Bristol jak i Robert Tomaszek. W drugiej połowie skuteczność Kinlocha uległa jednak pogorszeniu, także za sprawą lepszej defensywy włocławian. Zawodnik trafił tylko jeden z pięciu rzutów z gry.

- Próbowaliśmy złapać nasz rytm z pierwszej połowy, ale coś się w naszej grze zacięło. Anwil szybko odrobił straty, a nam brakowało skuteczności. W kolejnych meczach musimy popracować nad tym, aby grać mocniej w obronie oraz mądrzej przez dłuższy czas, nie tylko w pierwszej połowie - dodał zawodnik.

Komentarze (0)