Weronika Idczak: Poczułyśmy, że można

Polskie koszykarki sprawiły wielką niespodziankę, pokonując w meczu eliminacji do Women EuroBasket 2017 reprezentację Białorusi. Swoją dużą cegiełkę do tego sukcesu dołożyła powracająca do kadry Weronika Idczak.

Weronika Idczak po rocznej przerwie związanej z urlopem macierzyńskim wróciła w bieżącym sezonie do gry, a trener Teodor Mołłow zdecydował się postawić na leworęczną 26-latkę. Lepszego powrotu do reprezentacji Polski sama Idczak wymarzyć sobie chyba nie mogła. - Pewnie, jak najbardziej fajnie jest wrócić do kadry, szczególnie takim meczem, takim zwycięstwem - mówi sama zainteresowana.

Idczak co prawda nie jest już podstawową "jedynką", bo tą została naturalizowana Amerykanka Julie McBride, ale w starciu z Białorusią miała swój duży udział w zwycięstwie. Dawała dobre zmiany, mocno napędzała tempo gry naszej kadry, a ozdobą meczu z pewnością była jej kapitalna asysta przez całe boisko do Agnieszki Skobel w decydującej fazie meczu.

Również w pierwszej połowie Idczak dała pozytywny impuls, gdy naszym zawodniczkom nie szło. - Był to dla nas naprawdę bardzo trudny i ciężki mecz, bo przecież to rywalki były faworytem - komentuje. - Do pierwszej kwarty podeszłyśmy chyba troszeczkę za lekko. Dodatkowo byłyśmy zestresowana.

Polki dopiero z biegiem czasu zdołały wskoczyć na odpowiedni poziom gry, który w końcowym rozrachunku dał im bezcenną wygraną. - W późniejszej fazie meczu udało nam się podgonić wynik, a w czwartej kwarcie udowodniłyśmy po prostu, że możemy być lepsze - mówi zawodniczka, która na co dzień występuje w Enerdze Toruń.

Wygrana to jedno, ale to, co pokazały Polki, to coś zupełnie innego. W drugiej kwarcie przewaga rywalek wynosiła nawet 16 punktów, a pomimo tego nikt nie spuścił głowy, nikt się nie poddał. - Wierzyłyśmy cały czas w wygraną. Różnica na początku pojawiła się dlatego, że rozpoczęłyśmy za nerwowo. Na szczęście zobaczyłyśmy, że można te straty odrobić i podgonić wynik. Zobaczyłyśmy, że da się to zrobić i zaczęłyśmy gryźć parkiet! - kończy Idczak.

W całym meczu rozgrywająca spędziła na parkiecie 14 minut, notując w tym czasie 7 punktów, 3 przechwyty i 2 zbiórki.

Źródło artykułu: