To był wieczór Pawła Leończyka! Wilki Morskie zatrzymały Twarde Pierniki po szalonym finiszu

Na taki występ Pawła Leończyka kibice musieli długo czekać. Polski skrzydłowy zdobył 30 punktów w starciu z Polskim Cukrem Toruń, a zespół Wilków Morskich triumfował nad rywalem 90:89

Mało tego, Leończyk był w poniedziałek piekielnie skuteczny - trafił 13/16 rzutów z gry (81 procent skuteczności). Ale błędem byłoby stwierdzenie, że to "Leon" w pojedynkę wygrał gospodarzom mecz. Absolutnie nie. Bardzo duża w tym zasługa Koriego Luciousa, który poza drobnymi błędami, niemal perfekcyjnie dogrywał piłki do swoich partnerów, zaliczając w tym starciu double-double - 17 punktów, 10 asyst. A i swoją cegiełkę dołożył też doświadczony Łukasz Majewski, który w ostatnich sekundach meczu skutecznie egzekwował kluczowy rzut wolny.

W tym spotkaniu także goście nie mieli się czego wstydzić. Dbał o to zwłaszcza Danny Gibson, który podobnie jak jego vis-a-vis rywal, popisał się w tej batalii efektownym double-double. Amerykanin ukończył mecz z dorobkiem 23 punktów i 11 asyst.

Poniedziałkowy pojedynek przypominał sinusoidę. Pierwsze minuty zdecydowanie należały do gospodarzy, którzy szybko objęli prowadzenie 13:7, głównie za sprawą "Leona", który od samego początku był nieuchwytny dla rywali. Po drugiej stronie, dzięki dobrym dograniom Gibsona, punktował z kolei Łukasz Wiśniewski. Obie drużyny w tym fragmencie meczu zawiesiły sobie wysoko poprzeczkę pod względem skuteczności, ale nie mogło być inaczej - z biegiem czasu trochę ją zatraciły.

W drugiej kwarcie z kolei inicjatywę, po raz pierwszy w tym spotkaniu, zaczęli przejmować goście. Wilki Morskie zachowywały jednak czujność i mocno rozpędzić się rywalowi nie dały. A kiedy na finiszu pierwszej połowy trafiać zaczęli Paweł Kikowski, Korie Lucious i ponownie Leończyk, który chwilę wcześniej łapał oddech na ławce rezerwowych, gospodarze odzyskali prowadzenie (siedem punktów przewagi do przerwy).

Pod koniec trzeciej kwarty miejscowi osiągnęli najwyższe w tym spotkaniu, 10-punktowe prowadzenie. Tak szybko jak je jednak zdobyli, tak szybko też roztrwonili. Ale jako że ten mecz przypominał sinusoidę, to przestój szczecinian nie trwał zbyt długo. Walka odtąd była już bardziej wyrównana, aż do ostatniej minuty.

Na 50 sekund do końcowej syreny gospodarze prowadzili różnicą 6 punktów (89:83). Wtedy to stało się coś, co kompletnie zaskoczyło kibiców, ale też i samych zawodników. Kapitalne dwie akcje, a przede wszystkim skuteczne, przeprowadził Michał Michalak, który dwa razy trafił z dystansu i doprowadził do remisu. Wydawało się, że w Szczecinie dojdzie do dogrywki. Na 2 sekundy przed końcem faulowany przez... Gibsona był jednak Łukasz Majewski, który trafił jeden z dwóch rzutów wolnych i zapewnił tym samym drugie zwycięstwo w lidze w tym sezonie King Wilkom Morskim.

King Wilki Morskie Szczecin - Polski Cukier Toruń 90:89 (22:20, 26:21, 20:20, 22:28)

King Wilki Morskie: Leończyk 30, Lucious 17, Kikowski 11, Majewski 9, Michał Nowakowski 9, Gaines 6, Aiken 4, Nikolić 4, Marcin Nowakowski.

Polski Cukier: Gibson 23, Michalak 18, Cummings 15, Wiśniewski 12, Kornijenko 12, Perka 5, Sulima 3, Milosević 1, Michalski, Bochno.

[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (8)
zyga-61
16.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy nie należało od początku meczu postawić na Luciousa Bartka Bochno żeby go zmęczył i siedział na nim jak wściekły pies . Nie trzeba się znać na koszykówce żeby widzieć że obrona Gibsona to Czytaj całość
avatar
gizbern in thorn
16.11.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
nawet rewelacyjny występ Leończyka by nie pomógł gdyby Twarde trafiali osobiste 16/30 to jest masakra. Trudno zapominamy o tym i tak jest gut . Wilki to zespół zbudowany za sporą kasę i bilans Czytaj całość
avatar
Ziomuś 30
16.11.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Szkoda meczu, jednak jak rzuca się z taką skutecznością osobiste oraz przy tak słabej grze środkowych to nie ma co się dziwić. Niestety ale Milosevic jest zwyczajnie kiepski i wolny. On na moje Czytaj całość
avatar
T_O_R_U_Ń
16.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W jaką niedzielę?????? Dziś jest poniedziałek chyba, że ..... 
zyga-61
16.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Porażka Torunia to słaba skuteczność w obronie naszych wysokich, nie byli w stanie zatrzymać Leończyka . Dla czego taki zawodnik jak Milosević grał tylko 10 minut? A pupilek ślimaka Cummings a Czytaj całość