Znicz wygrał ostatnie 6 spotkań, w tym dwa bardzo ważne z wyżej notowanymi rywalami ? Sokołem Łańcut i Zastalem Zielona Góra. Szczególnie przekonywujące zwycięstwo nad niepokonanym od początku rozgrywek Zastalem zrobił na wszystkich duże wrażenie. Starcie z MKKSem Rybnik ma dodatkowy smaczek dla jarosławian. Przypomnijmy, że to właśnie po przegranej z koszykarzami z Górnego Śląska ze stanowiskiem szkoleniowca pożegnał się Bogusław Wołoszyn. W sobotnie popołudnie spadkowicz z Dominet Bank Ekstraligi będzie chciał zapewne udowodnić, że listopadowa porażka była tylko wypadkiem przy pracy.
Z całą pewnością Znicz znajduje się w innym miejscu niż jeszcze kilka miesięcy temu. Koszykarze z Podkarpacia ogrywają wszystkich i wszędzie, co widać wyraźnie po ich miejscu w ligowej tabeli. Na chwilę obecną podopieczni Stanisława Gierczaka plasują się na 4 pozycji mając już tylko jedno oczko straty do Sokoła Łańcut. Głównym motorem napędowym zespołu jest duet Tomasz Celej - Marek Miszczuk, który w niemalże każdym spotkaniu zdobywa lwią część punktów dla swojej drużyny. Celej ze średnią 20,9 punktów jest najlepszym strzelcem 1 ligi a Miszczuk ze swoimi 212 centymetrami nie powinien mieć większych problemów z dużo niższymi rybniczanami. Ważnym graczem w ekipie trenera Gierczaka jest również były zawodnik Znicza Pruszków Marcin Ecka, który po słabszym początku sezonu zaczyna ostatnio poczynać sobie coraz śmielej.
Gospodarze z kolei, mimo zupełnie innych celów na ten sezon, także mają powody do zadowolenia. W zeszłym tygodniu podopieczni Włodzimierza Środy zwyciężyli w bardzo ważnym spotkaniu w Tarnobrzegu pokonując miejscową Siarkę 70:61. Dzięki tej wygranej oddaliła się perspektywa pojedynku z Prokomem II Trefl Sopot, który na mecze barażowe zapowiedział wzmocnienia zawodnikami z pierwszej drużyny (Dylewicz, Roszyk, Milicić). Mimo tego koszykarze z Górnego Śląska pilnie potrzebują punktów, aby spokojnie utrzymać 1 ligowy byt na przyszły sezon. Czy jednak w obecnej sytuacji stać ich na nawiązanie walki z rozpędzonym Zniczem? Po raz kolejny cały ciężar zdobywania punktów spadnie na barki duetu Mirosław Frankowski (19,5 punktów) - Wojciech Kukuczka (16,8 punktów). Jeśli obaj niezwykle doświadczeni zawodnicy zagrają na miarę swoich niemałych możliwości, to wynik jest jak najbardziej sprawą otwartą. Miejscowi sympatycy liczą również na ciekawą prawidłowość występującą w obecnych rozgrywkach ? im mocniejszy rywal, tym lepsza postawa MKKSu.
W pierwszym starciu obu ekip niespodziewaną wygraną odnieśli przybysze z Rybnika wygrywając 77:71. 26 punktów dla zwycięzców uzbierał wówczas Wojciech Kukuczka, z kolei 10 ?oczek? mniej zapisał na swoim koncie najlepszy wśród gospodarzy Tomasz Celej. Początek potyczki zaplanowano na sobotę 9 lutego, na godzinę 17.00. Spotkanie odbędzie się jak zawsze w rybnickiej hali Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych.