- W spotkaniu z Asseco Gdynia zabrakło agresywnej obrony. Daliśmy się rozpędzić rywalom, którzy później czuli się bardzo pewni siebie. Nie umieliśmy ich odpowiednio zatrzymać. Prawda jest taka, że jeśli jest się na fali, to wszystko wychodzi - podkreśla Bartosz Bochno, który na parkiecie w spotkaniu z Asseco spędził niecałe 12 minut. W tym czasie nie udało mu się poszerzyć dorobku punktowego zespołu.
Gracz Twardych Pierników uważa, że to przez słabą postawę w defensywie jego drużyna nie mogła się cieszyć z wygranej. Asseco zdobyło 83 punkty.
- Daliśmy ciała w obronie. Nie ma co się oszukiwać. Byliśmy za mało agresywni. Szkoda tego meczu, ale już nic nie poradzimy. Wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski i czekamy już na kolejny mecz - zaznacza Bochno.
W sobotę na wyjeździe torunianie zagrają na wyjeździe z AZS-em Koszalin, który na własnym parkiecie odniósł dwa zwycięstwa w tym sezonie. Akademicy pokonali Trefl Sopot i BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.
- Musimy wyjść i walczyć. Nie ma innej drogi dla naszego zespołu. Musimy sobie pomagać w defensywie, grać bardzo zespołowo - przyznaje zawodnik.
[multitable table=671 timetable=10721]Tabela/terminarz[/multitable]