- Stres zaczął się u mnie, gdy obejrzałem fragment programu "One devotion". Zobaczyłem przeciwników, to co zrobili, jak się wzmocnili. Robi się, że tak powiem "ciepło", jak człowiek zda sobie sprawę z kim przyjdzie nam walczyć. Ale z drugiej strony dwa lata temu też drużyny były bardzo silne. Wówczas wygraliśmy dwa mecze, a w trzech byliśmy na styku do ostatniej akcji. W związku z tym myślę, że zawsze jest szansa - powiedział na przedmeczowym media day właściciel Stelmetu BC Zielona Góra, Janusz Jasiński.
Jak podkreślił, każde spotkanie będzie na wagę złota. Do każdego więc drużyna będzie przygotowywała się jak najlepiej. - Dużo zależy od pierwszego meczu, ale też bym go nie przeceniał. Wydaje mi się, że każde spotkanie będzie bardzo ważne, o najwyższą stawkę, a do tego upragnionego awansu mogą czasami wystarczyć trzy wygrane mecze - stwierdził.
Prezes przyznał, że jego drużyna jest zmotywowana, by walczyć o najwyższe cele w Eurolidze. - Nie muszę mobilizować zawodników. Presja jaka jest przez nich samych wywierana, zupełnie wystarczy. Nie ma potrzeby nikogo mobilizować. Zarówno polscy, jak i zagraniczni gracze marzą o tym, żeby grać w Eurolidze. Myślę, że mobilizacja będzie pełna. Mam nadzieję, że się nie przemobilizują - zakończył.