Podopieczni Marka Łukomskiego przez cały mecz wyraźnie odstawali od swoich rywali i w zasadzie nawet przez chwilę nie zagrozili dobrze dysponowanym tego dnia gospodarzom. - Spodziewaliśmy się na pewno, że uda nam się wygrać, a jeżeli nie to chociaż powalczyć. Nie możemy się teraz załamywać, bo przed nami jeszcze bardzo dużo spotkań, więc musimy zacisnąć zęby i po prostu walczyć - zauważył Marcin Nowakowski.
- Źle zaczęliśmy mecz i pozwoliliśmy Czarnym narzucić swój styl gry. Na tym terenie, w Słupsku, kiedy traci się punkty seryjnie, to bardzo ciężko jest wrócić do meczu. My staraliśmy się to zrobić, ale gospodarze byli bardzo dobrze dysponowani i skutecznie nam tę sprawę utrudnili - kontynuował swoją wypowiedź rozgrywający drużyny ze Szczecina.
King Wilki Morskie to w zasadzie całkowicie nowa drużyna w porównaniu do tej z ubiegłego sezonu. Wydaje się więc, że czas powinien działać na ich korzyść. - Przed nami bardzo dużo pracy. Mamy nad czym pracować zarówno w ataku, jak i w obronie, więc na pewno ten czas działa na naszą korzyść. Musimy ten czas jak najlepiej wykorzystać, bo już w następny weekend przed nami spotkanie w Szczecinie z Siarką i nie możemy sobie już pozwolić na takie błędy, a co dopiero na porażkę w tym meczu - komentował na gorąco po spotkaniu w Słupsku, 25-latek.
W kolejnym spotkaniu szczecinianie podejmą na własnym boisku Siarkę Tarnobrzeg i będzie to mecz, który będą musieli wygrać, jeżeli chcą szybko zapomnieć o porażce w Słupsku. - Teraz w lidze gra aż 17 zespołów i wydaje mi się, że tutaj nie będzie łatwych meczów. Czy to jest Siarka, Czarni czy Stelmet to do każdego spotkania musimy podchodzić maksymalnie skoncentrowani. Jeżeli tego nie będziemy robić to boisko szybko nas zweryfikuje i po prostu będziemy przegrywać - zakończył Nowakowski.