Obaj trenerzy nie mogli skorzystać ze wszystkich swoich graczy. Po stronie gospodarzy sparingu zabrakło najnowszego nabytku, czyli środkowego z Antigui i Barbudy - Kurta Looby'ego. W ekipie przyjezdnej nie grał natomiast narzekający na lekki uraz kostki Tomasz Prostak oraz Litwin Denis Krestinin.
Anwil bardzo dobrze rozpoczął niedzielne starcie i już w pierwszej akcji wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do samego końca. Po pierwszej kwarcie włocławianie wygrywali 24:14, a po 20 minutach - 40:27.
Skutecznie po stronie gospodarzy radził sobie zwłaszcza David Jelinek, zaś dwiema trójkami w mecz wszedł Chamberlain Oguchi. Nie byłoby jednak kilkunastopunktowe prowadzenia Rottweilerów, gdyby nie bardzo dobra postawa rezerwowych. Po raz kolejny dobre zawody rozegrali m.in. Bartosz Diduszko czy Grzegorz Kukiełka. Ich wejście z ławki w żadnym z meczów sparingowych, a więc także w tym, nie było bezproduktywne.
Anwilowi brakowało jednak centymetrów w "pomalowanym" i gdy po zmianie stron PGE Turów zmienił styl, szukając więcej gry pod koszem, włocławianie zaczęli tracić przewagę. Skutecznie na tablicach walczyli przede wszystkim Damontre Harris i Piotr Niedźwiedzki, a także nominalny skrzydłowy Filip Dylewicz.
Dzięki temu, zgorzelczanie doszli włocławian nawet na dwa punkty w połowie czwartej kwarty (65:63). W kluczowym fragmencie spotkania Jelinek i Oguchi trafili jednak łącznie czterokrotnie (każdy po dwie) za trzy i Anwil wygrał ósme spotkanie w pre-season. PGE Turów zanotował czwartą porażkę.
Anwil Włocławek - PGE Turów Zgorzelec 84:75 (24:14, 16:13, 17:22, 27:26)
Anwil: Jelinek 24, Oguchi 13, Dmitriew 11, Diduszko 10, Kukiełka 6, Tomaszek 6, Łączyński 5, Stelmach 5, Skibniewski 4, Sołtysiak 0
PGE Turów: Dylewicz 12, Tatum 12, Harris 11, Niedżwiedzki 10, Novak 10, Karolak 8, Kostrzewski 8, Dillon 4, Kurzyński 0, Marek 0