- Wygrał lepszy zespół – powiedział po meczu trener Mladen Starcević. – Za dużo chcieliśmy. Pozycja lidera w tabeli i satysfakcja po ostatnich wspaniałych zwycięstwach na wyjeździe spowodowały, że zespół czuł wielką presję. Chcieliśmy wygrać za wszelką cenę i po prostu "spuchliśmy". Nie mówię, że zawodnikom się nie chciało, czy zabrakło motywacji, ale zwyczajnie nie starczyło im sił.
Dobrze zaprezentowali się dziś zawodnicy Polonii 2011 pod względem rzutów za 3 punkty. Wpadło ich aż 11 (po trzy Piotra Pamuły, Michała Jankowskiego i Przemysława Lewandowskiego oraz po jednym Dardana Berishy i Leszka Karwowskiego), przy zaledwie 5 po stronie Dąbrowy Górniczej. Znacznie gorzej natomiast prezentują się statystyki w rubryce "straty" - poloniści aż 28 razy stracili piłkę, w tym także w sytuacjach sam na sam z koszem.
- 28 strat to bardzo dużo. Podania w aut, błędy w kontrach, gdy mieliśmy pod koszem przewagę 3:1, błędy 3 sekund… brak energii i mała skuteczność naszej gry. Po prostu byli lepsi – komentuje trener Starcević. Polonistom trudno było uporać się ze szczelnym, agresywnym kryciem zawodników Dąbrowy. - Kiedy przeciwnik podwaja krycie na naszych kluczowych zawodnikach, pozostali powinni wykorzystywać możliwości – tłumaczył chorwacki szkoleniowiec Polonii 2011.
Polonia 2011 Warszawa – MKS Dąbrowa Górnicza 62:66 (24:15, 6:12, 24:20, 8:19)
Polonia 2011: Kolowca 16, Lewandowski 9, Barsztosz 5, Śnieg 4, Berisha 3 – Jankowski 12, Pamuła 9, Karwowski 4, Nowakowski, Mokros.
MKS: Basiński 15, Zieliński 11, Milewski 11, Bogdanowicz 9, Szczypka 6 – Koziński 9, Malcharczyk 5, Koczwara, Zawierucha.