Wicemistrz Czech, czyli BK Decin przyjechał do Zgorzelca na środowy sparing i po końcówce pełnej emocji pokonał PGE Turów. Drużyna Piotra Ignatowicza przegrała po raz pierwszy w tym okresie przygotowawczym, a szkoleniowiec zespołu ma spory ból głowy. Choć jego zespół zagrał na wysokim poziomie w ataku, aż 97 punktów straconych to zwiastun możliwych problemów w tym elemencie w przyszłości.
Środowe spotkanie było debiutem w drużynie dla Amerykanina Camerona Tatuma. 27-letni skrzydłowy rzucił dziewięć oczek, co - przy kompletnej nieznajomości reszty zawodników i taktyki drużyny, a także braku zgrania - można uznać za obiecujący występ.
Do drużyny po lekkiej kontuzji wrócił już Jakub Karolak, lecz nie oznacza to, że trener Ignatowicz mógł skorzystać z całego składu. Z powodu urazu nie zagrał inny nowy nabytek, Denis Krestinin a także młody Filip Pruefer.
Najskuteczniejszym graczem zgorzelczan był Filip Dylewicz, który do 15 punktów dołożył 12 zbiórek. Cieszy równa forma Daniela Dillona, Jovana Novaka oraz Tomasza Prostaka, który przeszedł testy i podpisał kontrakt z PGE Turowem. Dobry mecz wreszcie, po serii przeciętnych występów w ataku, zagrał środkowy Damontre Harris, który rzucił 14 oczek.
PGE Turów Zgorzelec - BK Decin 93:97
PGE Turów: Dylewicz 15, Harris 14, Dillon 12, Novak 12, Prostak 12, Tatum 9, Karolak 8, Marek 6, Niedźwiedzki 4, Gospodarek 1