Trwa aklimatyzacja C.J. Harrisa. "Polska przyjęła mnie ciepło, ale mam problemy z... walutą"

Amerykański rzucający obrońca C.J. Harris nadal przechodzi aklimatyzację w Polsce. Koszykarz został bardzo ciepło przyjęty przez wszystkich zawodników i pracowników Rosy Radom, ale musi radzić sobie z niektórymi problemami. Na przykład z... walutą.

Skład Rosy Radom nie zmienił się zbyt mocno w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami. Choć oczywiście kilku zawodników przybyło do zespołu, jedynym "świeżakiem", który nigdy wcześniej nie miał kontaktu z Tauron Basket Ligą jest C.J. Harris.

- Polska mi się bardzo podoba. Przed przyjazdem tutaj, nie wiedziałem zbyt wiele o tym państwie. Tymczasem odkąd tutaj jestem, jestem zachwycony tym jak ładnym krajem jest Polska. Widziałem już wiele ciekawych miejsc, ale wasz kraj ma naprawdę wiele do zaoferowania. Dodatkowo, moi nowi partnerzy z drużyny przyjęli mnie bardzo ciepło. Nigdy nie jest łatwo zaaklimatyzować się w nowym miejscu, ale wszyscy wokół mnie starają się mi pomóc - powiedział amerykański rzucający obrońca.

Harris stawił się w Polsce około miesiąca temu, ale nadal odczuwa problemy z adaptacją w nowym miejscu. Jak sam twierdzi, ma również trudności z... korzystaniem z polskiej waluty.

- Jet lag (złe samopoczucie z powodu różnicy między strefami czasowymi - przyp. M.F.) to straszna rzecz - śmieje się Amerykanin, dodając - Muszę przyznać, że nadal czasami mam kłopoty z tym, że w Polsce jest noc, a mi się nie chce spać. Poza tym, po raz pierwszy w swoim życiu używam takiej waluty jak złoty i ciągle muszę wszystko przeliczać, by wiedzieć czy jest tanio, czy drogo. Dotychczas używałem tylko dolara i euro - komentuje z humorem rzucający Rosy.

Na parkiecie jednak żadnych problemów 24-latka nie widać. Co więcej, Harris jest jednym z pewniejszych punktów Rosy Radom w dotychczasowych meczach sparingowych. Na przykład w niedawnym starciu z Polskim Cukrem Toruń rzucił 23 punkty.

- Ten turniej w ostatni weekend był dla nas bardzo owocny. Dał nam szansę zaprezentowania swoich umiejętności przeciwko drużynom, z którymi zmierzymy się wkrótce w rozgrywkach ligowych. Po to jest właśnie okres przygotowawczy, aby się poznać, aby nauczyć się taktyki zespołu i także aby poznać rywali - dodaje Harris, który już wie w jakim elemencie Rosa będzie najgroźniejsza dla rywali. - Jesteśmy zespołem złożonym z ludzi niesamolubnych. Chętnie dzielimy się piłką, lubimy siebie nawzajem i lubimy ze sobą grać. Razem tworzymy wspierający się kolektyw i to będzie widoczne na parkiecie.

Źródło artykułu: